Wypadek z tragicznym finałem. Strażacy próbowali uratować tonące dziki, nie wszystkie przeżyły
Do dramatycznej interwencji strażaków doszło na rozlewiskach Odry w okolicy Siekierek. Ratownicy otrzymali zgłoszenie dotyczące dwóch dzików, które wpadły do wody i nie potrafiły się samodzielnie wydostać na brzeg.
Strażacy usiłowali wyciągnąć dziki z lodowatej rzeki
Na miejsce wypadku jako pierwsi przyjechali strażacy z OSP Stare Łysogórki. Widząc topiące się dziki, szybko zrozumieli, że minusowa temperatura panująca na zewnątrz nie sprzyjała im w próbach uwolnienia się z niebezpiecznej pułapki, ale także utrudniała rozpoczęcie akcji ratowniczej.
Ze względu na krę i znoszący nurt strażakom nie udało się podejść do dzików. Były w potrzasku. Właśnie wtedy zwrócili się o wsparcie do pobliskiej jednostki ochotniczej straży pożarnej, która dysponowała lepszym sprzętem.
- Dostaliśmy zgłoszenie o topiących się dzikach. Po rozpoznaniu stwierdziliśmy, że deska lodowa tutaj nie pomoże i wezwaliśmy drugi zastęp z Osinowa Dolnego, który ma łódź płaskodenną - czytamy słowa Roberta Cabana z OSP Stare Łysogórki na stronie Radio Szczecin.
Nie całkiem szczęśliwe zakończenie
Ratownikom z OSP Osinów Dolny udało się przepłynąć przez krę i wciągnąć jednego z osłabionych dzików na łódź. Wydobyta na powierzchnię locha była przemoczone i zziębnięta. Mogła spędzić w lodowatej wodzie nawet godzinę.
Niestety los nie był łaskawy dla drugiego ze zwierząt. Pomimo olbrzymich starań ratowników drugi dzik nie był w stanie dłużej walczyć o życie i utonął.
- Uratowaliśmy jednego dzika, drugi utonął. Trochę było trudno, przez tę krę, ale dzięki naszej łodzi daliśmy radę. Podejmowaliśmy już ludzi, a zwierzęta pierwszy raz - relacjonował po akcji Sławomir Kwaśniewski z OSP Osinów Dolny w rozmowie z Radio Szczecin.
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
-
Zostawili suczkę pod zamkniętym sklepem i poszli. Zwierzę trzęsło się z zimna i strachu
-
Niezwykłe znalezisko w lodach Antarktydy. Naukowcy wpadli na nieznane dotąd zwierzęta
-
Śląsk: Trwa sąsiedzka awantura o psa. Wandale pozostawili wulgarną wiadomość na drzwiach mieszkania