Do Polski przyjeżdża coraz więcej zwierząt z Ukrainy. Wiele z nich jest w dramatycznym stanie
Do Polski przyjeżdża coraz więcej uchodźców z Ukrainy. Wśród nich znajdują się również czworonożne stworzenia, które są równie straumatyzowane wojną, co ich opiekuni. Pracownicy Ekostraży z Wrocławia opowiedzieli, w jakim stanie znajdują się przyjmowane przez nich zwierzęta.
Obecnie we wrocławskim azylu przebywa niespełna setka zwierząt. Jak relacjonują opiekuni, zwierzęta z Ukrainy są wychudzone i przestraszone. Na szczęście, gdy poczują się bezpieczne, zaczynają się powoli otwierać.
Zwierzęta z Ukrainy w Polsce
Historii zwierząt przyjeżdżających z Ukrainy jest mnóstwo. Obecnie do Polski dostają się futrzaki zarówno ze schronisk, jak i w towarzystwie swoich właściciele. Wiele z nich trafia pod opiekę organizacji, które starają się zapewnić im nowy dom i poczucie bezpieczeństwa. Wśród nich jest wrocławska Eksotraż, która podjęła współpracę z ośrodkiem rehabilitacyjnym dla zwierząt ze Lwowa. Ponadto wolontariusze wyłapywali bezpańskie zwierzęta wałęsające się po ulicy. W ten sposób niespełna setka zwierząt trafiła do azylu we Wrocławiu.
- W tym momencie w azylu Ekostraży na Miłoszyckiej we Wrocławiu przebywa 90 zwierząt z Ukrainy. To psy, koty, ale też lisy i jeże. Przygotowujemy się w tej chwili do przyjęcia większej liczby zwierząt. Mamy przyjąć kolejne 23 psy z Ukrainy — opowiedziała Marta Zienkiewicz dla Gazety Wrocławskiej.
Jak zachowują się zwierzęta z Ukrainy?
Według pracowników Ekostraży czworonogi z Ukrainy mają za sobą traumatyczną przeszłość. W efekcie są nieufne, przerażone i schorowane.
- Były w bardzo złym stanie, wychudzone, wygłodzone. Wciąż są zalęknione, siadają w kącie, niektóre czołgają się po ziemi, ale ten lęk jest do przepracowania. Wszystkie zwierzęta, które przyjechały do nas są wciąż w trakcie urzędowa kwarantanny — opowiedziała Marta Zienkiewicz o bezdomnych zwierzętach, które niedawno trafiły do Polski.
Przedstawicielka Ekostraży przytoczyła również historię Gaspara, który początkowo był w naprawdę ciężkim stanie. Na szczęście po kilku dniach w azylu odzyskał siły i stał się bardziej towarzyski.
- Gaspar został zabrany z wyludniającej się wsi pod Lwowem. Wałęsał się bardzo wychudzony, wygłodzony, bezsilny. A zarazem przerażony człowiekiem. Zachowywał się tak, jakby chciał zniknąć lub przeprosić za to, że żyje. Unikał kontaktu wzrokowego, wiecznie z podkulonym ogonem, wciśnięty w kąt. Po kilku dniach u nas w azylu już widzimy, że zaczyna się powoli otwierać, chętniej wychodzi na spacer, zaczyna się interesować otoczeniem. Bardzo miły pies - wierzymy, że będzie dobrze!
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Alarmy przeciwlotnicze zawyły w Kijowie. Nagrano wzruszającą interakcję kota i jego opiekunki
Rekiny kończą w karmie dla zwierząt? Eksperci nie mają wątpliwości
Źródło: gazetawroclawska.pl