Chwile grozy w cyrku. Lwicy puściły nerwy
Tego występu długo nie zapomną ani widzowie, ani cyrkowcy. Początkowo wszystko szło dobrze. Trener wydawał polecenia, a dwie potężne lwice posłusznie wykonywały jego rozkazy. Nagle wszystko się zmieniło i rodzinne widowisko zmieniło się w scenę z horroru.
Dla Maksyma Orłowa, zawodowego trenera lwów z Uralskiego Cyrku Objazdowego, to był dzień jak co dzień. Wszedł do zabezpieczonej klatki, gdzie czekały na niego dwie lwice o imionach Vega i Santa . Ukłonił się publiczności i zaczął występ.
Co mogło pójść nie tak?
Cyrkowiec zdołał skłonić lwice do wspólnej zabawy i wykonania kilku podstawowych sztuczek. Zdawało się, że wszystko jest w porządku. W końcu co może pójść nie tak, gdy macha się batutą przed nosem drapieżnika o stalowych szponach, zębach jak brzytwy i z wrodzonym instynktem zabijania?
Nagle Orłow popełnił błąd. Vega przestała się bawić z Santą. Z jakiegoś powodu uznała, że kolejne machnięcie batutą to nie komenda, lecz atak. I odpowiedziała na atak, skacząc na swego trenera. W mrożącej krew w żyłach chwili lwica ugryzła Orłowa w nogi . Mężczyzna uderzył ją kilka razy i na chwilę odgonił, ale wielki kot przypuścił kolejny atak i bez wysiłku przewrócił mężczyznę na ziemię.
Trener cudem uniknął śmierci
Publiczność jęknęła, bo oto dwie lwice leżały na nogach Orłowa, z pyskami parę centymetrów od jego gardła. Jedna z kobiet na widowni dostała drgawek od szoku. Zanosiło się na krwawą łaźnię. Ponieważ jednak Orłow miał tego dnia więcej szczęścia niż rozumu, zdołał spędzić z siebie lwice, zaledwie klepiąc Vegę w kark.
Cyrkowiec został odwieziony na sygnale do szpitala, tymczasem jego występ, nagrany komórką przez jedną z osób na widowni, stał się sensacją internetu. Można obejrzeć te dramatyczne chwile na YouTube:
Teraz Maksym Orłow wreszcie jest sławny, choć z innego powodu niż by chciał. W krótkim wywiadzie dla prasy cyrkowiec przyznał, że podobne ataki zwierząt zdarzają się na scenie niezwykle rzadko. Zapowiedział też, że Vega już nigdy nie wystąpi przed publicznością . Uralski Cyrk Objazdowy ma zamiar wymienić niesforną lwicę na... lwiątko.
Trener sam sobie winy?
Choć Maksym Orłow otarł się o śmierć i należy współczuć mu ran, to jednak internauci zdają się bardziej przejmować losem lwic niż rosyjskiego cyrkowca. Od dawna wykorzystywanie zwierząt w cyrkach jest przedmiotem bardzo zażartych sporów i kontrowersji. Obrońcy praw zwierząt wskazują, że cyrkowe lwy, małpy czy niedźwiedzie najczęściej są źle traktowane. Dzikie zwierzęta powinny żyć w dziczy.
- Lwica dobrze zrobiła . Cyrki są okrutne i nieludzkie. Powinno się ich zakazać na całym świecie - skomentowała jednak z użytkowniczek Twittera.
- Wiadomo, że wykorzystywanie zwierząt w cyrkach jest złe, ale to przecież kwestia popytu - dodała inna internautka. - Jedynym sposobem na skończenie z cyrkami jest ich bojkot.
Oby cyrkowcy jak najszybciej poszli po rozum do głowy i zrezygnowali z używania w swych występach dzikich zwierząt, i to drapieżnych. Jeśli nie ze względu na nie, to przynajmniej dla własnego bezpieczeństwa. Nawet tresowana lwica pozostaje żywiołem, który bywa nieprzewidywalny i groźny.
Źródło: Dailymail
Dołącz do swiatzwierzat.pl
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami.
-
Szczekający belfer. Jak labrador odmienia życie uczniów w brytyjskiej szkole
-
Istoty jak z innej planety wtargnęły na plażę. Przybyły z kosmosu czy z morza?