Buldożek dostał naganę w psim przedszkolu. Właścicielom przysłano list, trudno uwierzyć, co przeskrobał
Maggie to uroczy buldog francuski, który został zawieszony w prawach “ucznia” w psim przedszkolu, gdzie regularnie uczęszcza. Sprawa była na tyle poważna, że personel skierował do opiekunów psa pisemne zawiadomienie. Kto by się spodziewał, że ten uroczy czworonóg może tak poważnie narozrabiać, a w domu zgrywać niewiniątko.
Podopieczni w przedszkolu nie zawsze bywają grzeczni niczym aniołki. Co ciekawe, dotyczy to również czworonożnych pociech, które wymagają socjalizacji przed osiągnięciem dojrzałości. Maggie wyraźnie podpadła swoim opiekunom. W związku z tym otrzymała nie tylko naganę, ale o całej sytuacji poinformowano również jej właścicieli.
Buldog Maggie wrócił z psiego przedszkola z naganą
Tainã Felipe Cerny to opiekunka Maggie. Kobieta zdecydowała, że należący do niej buldożek będzie uczęszczał na zajęcia do psiego przedszkola, aby w bezpiecznych warunkach i pod okiem odpowiedniej kadry, nabrał obycia w kontaktach z innymi szczeniakami. Nie spodziewała się jednak, że potulna jak baranek sunia będzie w stanie narozrabiać do tego stopnia, że pewnego dnia wróci do domu z naganą.
Z uwagi na to, że kobieta aktywnie prowadzi media społecznościowe swojego pupila, nie omieszkała zataić przed internautami tak ważnego zdarzenia z życia Maggie. Podzieliła się nie tylko tylko powodem zawieszenia zwierzaka, ale i poprosiła swojego partnera o przeczytanie na głos treści listu wystosowanego przez władze przedszkola.
Targi rzeczy dla zwierząt Meet my Buddies odbędą się już 20 i 21 maja w centrum Warszawy - musicie tam być!"Przesyłamy nagranie z kamery bezpieczeństwa"
Kobieta mocno zdziwiła się na wieść, że sunia była niegrzeczna do tego stopnia, że psie przedszkole zawiesiło jej uczestnictwo w zajęciach na 15 dni. Aby uargumentować swoją decyzję, pracownicy udostępnili do wglądu nagranie z kamer, na którym widać, co zrobił jej buldożek.
Ku wielkiemu zdziwieniu właścicielki Maggie przejawiała agresywne zachowanie w stosunku do pracowników psiego przedszkola, chociaż nigdy nie zachowała się w ten sposób w stosunku do swojej pani oraz innych członków rodziny. Bezpośrednim powodem wykluczenia suczki z zajęć było pogryzienie jednego z członków personelu.
- Te dni bez opieki dziennej są po to, aby mogła przemyśleć to, co zrobiła - napisano.
Suczka najwyraźniej nie czuje się winna
Dla urozmaicenia filmu właścicielka Maggie pokazała reakcję suni. Widzimy, jak buldog początkowo wysłuchuje treści listu ze skwaszoną miną, a następnie wyciąga się na podłodze spragniony pieszczot ukochanego człowieka. Wszystko wskazuje na to, że sunia nie do końca czuje się winna swojego wybryku.
Aby pocieszyć właścicielkę Maggie, inni opiekunowie czworonogów przyznali w sekcji komentarzy pod filmem, że ich podopiecznym przydarzyły się podobne sytuacje, a w ekstremalnych przypadkach dostali całkowity zakaz uczestnictwa w zajęciach. To się nazywa pieskie życie!
źródło: amomeupet.org; lazampa.it