Bocian Franek został postrzelony z wiatrówki. Jego skrzydła nie udało się uratować
Pan Paweł widywał tego bociana już od paru dni. Ptak zachowywał się bardzo dziwnie, miał wyraźne problemy z lataniem. W końcu mężczyzna postanowił odkryć prawdę - okazała się porażająca.
Choć bociany to jedne z ptaków-symboli polskiej przyrody, nie wszyscy darzą je szacunkiem ani nawet sympatią . Smutnym tego przykładem jest historia bociana, nazwanego Frankiem, a potem Jankiem.
Bocian broczył krwią
Gdy pan Paweł z miejscowości Żurawiczki zbliżył się do szamoczącego się bociana, ptak nie zdołał już wzbić się w powietrze. Z bliska widać było, jak broczy krwią. Dla pana Pawła sytuacja była oczywista: trzeba ratować bociana.
Pan Paweł wraz z kolegą zdołał schwytać ptaka i uspokoić na tyle, by dało się go transportować. Ostatecznie Franek trafił do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (ORZC), gdzie został przemianowany na Janka.
Ludzie i nie-ludzie
Po dokładnym zbadaniu wyszło na jaw, że bocian został postrzelony w skrzydło z wiatrówki. Śruciny tkwiły głęboko w ciele.
- Są ludzie i są nie-ludzie - napisali pracownicy ORZC. - Nie-człowiek to morderca doskonały. Ma broń i strzela, żeby zabić. Cieszy go widok konających istot, a swoją wiatrówkę traktuje jak źródło wielkiej mocy.
Weterynarze z ORZC rzucili się na pomoc Frankowi-Jankowi. Udało im się uratować życie bociana, niestety jego skrzydło musiało zostać amputowane.
Zobacz nagranie ukazujące operację bociana, klikając tutaj .
Franek-Janek dochodzi do siebie
Operacja przebiegła pomyślnie i dziś Franek-Janek czuje się dobrze, a w każdym razie jego zoperowane skrzydło goi się zdrowo.
Zobacz relacje z pierwszego dnia Franka-Janka po operacji, klikając tutaj .
Niestety, życie Franka-Janka już nigdy nie będzie takie samo. Przy odrobinie szczęścia znajdzie przytułek w którymś z polskich azylów dla zwierząt.
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu od dawna opowiada się za zaostrzeniem w Polsce prawa do posiadania wiatrówek. Nie wiadomo przecież, ilu takich nie-ludzi krąży po kraju i tylko czeka, by zadać cierpienie niewinnym stworzeniom.
Źródło: Facebook.com @dzikiezwierzetaprzemysl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Przerażające „atrakcje". Cyrkowy niedźwiedź aż trzy razy zaatakował swoją treserkę
-
Pies ledwo dyszał w nagrzanym aucie. Słowa właścicielki powalają
-
Niezwykła interwencja strażaków. W dziurze w ścianie czekała ich niespodzianka