Zobaczyła na drodze kolorowy karton. Podniosła go i aż krzyknęła, jej oczom ukazało się małe ciałko
Ta historia już na samym wstępie mogła zakończyć się tragicznie. Na szczęście kobieta prowadząca samochód po zauważeniu na środku drogi kartonowego pudełka postanowiła się zatrzymać. W trosce o innych uczestników ruchu drogowego Neda chciała je posprzątać. Wysiadła z auta i podeszła do, jak się okazało, opakowania po proszku do prania. Ku jej zdziwieniu, karton nie był pusty. Kobieta dostrzegła w środku maleńką sylwetkę i parę błyszczących oczu.
Prawie przejechała karton, w którym była maleńka istota
Ściemniało się, było mgliście i wilgotno - typowa zima w Albanii. Śmieci na drodze mogłyby wystraszyć jakiegoś zmęczonego lub nieuważnego kierowcę, dlatego Neda postanowiła przeciągnąć je na pobocze, by nikomu nie zagroziły. Jednakże po podniesieniu kartonu po proszku do prania w pierwszej chwili odskoczyła z przerażenia. Była przekonana, że w środku jest szczur lub jakieś inne dzikie zwierzę. Po chwili udało jej się opanować. Widziała, że istota, która jest w środku nie wydaje żadnych dźwięków oraz nie usiłuje uciekać.
Okazało się, że w opakowaniu po proszku do prania siedzi maleńki, przerażony szczeniak! Zwierzak wielkością przypominał bardziej gryzonia niż psa. Był bardzo młody, już na pierwszy rzut oka widać było, że nadal powinien być przy matce. Nie potrafił się jeszcze sprawnie poruszać.
Gad wpełznął prosto do domu i ukąsił dziecko. Rodzice pognali na SOR, a nim zajęli się strażacySzczenię było maleńkie i chore
Niestety, przedwczesne odłączenie od matki i porzucenie w niebezpiecznym miejscu nie były jedynymi problemami maleństwa. Neda natychmiast zauważyła, że szczenię ma problemy skórne. Psiak był cały pokryty złuszczonym naskórkiem oraz lepką wydzieliną.
Kobieta postanowiła natychmiast oddać go pod opiekę lekarza weterynarii. W klinice dla zwierząt okazało się, że maleństwo jest niedożywione. Ma pasożyty, krzywicę, awitaminozę oraz zaawansowaną chorobę skóry. Był bardzo słaby ale wciąż miał szansę na przeżycie.
Dzięki natychmiastowej reakcji Nedy i profesjonalnej opiece szczenię powoli wraca do zdrowia. Jego nowa opiekunka nazwała go Ollie.
Dzięki wspólnej pracy dobrych ludzi, szczenię ma szansę na dobre życie
Neda wiedziała, że Ollie nie może zostać z nią na stałe. Na szczęście mogła liczyć na pomoc polskiej koleżanki, pani Agaty. Kobiety, dzięki połączeniu sił zorganizowały transport oraz tymczasową opiekę dla maluszka.
Szczenię obecnie ma ponad 4 miesiące. Rozwija się prawidłowo i jest bardzo radosnym psem. Teraz pani Agata szuka mu docelowego domu. Priorytetem jest, aby nowi właściciele otoczyli Olliego troskliwą opieką oraz dali mu całą masę miłości. To małe, biedne stworzenie wystarczająco już w życiu wycierpiało.
Źródło: facebook.com/agata.zywczak.94