Zakochana para uratowała kota ciasno owiniętego taśmą. Dostał na imię Valentine
Mieszkańcy dzielnicy Baldwin Park w Kalifornii znaleźli rudego, pręgowanego kota. Na jego szyi tkwił sporych rozmiarów dziwny obiekt, powodujący dyskomfort. Cierpienie wypisane na pyszczku zwierzęcia wskazywało na to, że jak najszybciej potrzebuje pomocy. Kimberly Saxelby i Chris Gattas nigdy nie zapomną tego, co przytrafiło im się kilka lat temu w Walentynki. Zamiast świętować miłość do ukochanej osoby, para natknęła się na zwierzę rozpaczliwie wzywające pomocy.
„Nie mieliśmy pojęcia, jak bardzo cierpiał, dopóki nie odcięliśmy taśmy z jego szyi”
Po dokładnych oględzinach okazało się, że szyję zwierzaka owijała ogromna rolka taśmy, która boleśnie wrzynała się w skórę i uniemożliwiała mu jedzenie. Para postanowiła nie zwlekać i spróbować go złapać na własną rękę. Niestety, nie było to łatwe zadanie.
Bezpański kot bardzo bał się ludzi i uciekał, kiedy tylko ktoś chciał się do niego zbliżyć. Po kilku nieudanych próbach Kimberly i Chris poddali się i zadzwonili po amerykański odpowiednik Ekopatrolu.
Dzięki wysiłkowi inspektorów oraz przechodniów zwierzak finalnie został złapany i przewieziony do kliniki weterynaryjnej Rancho Cucamonga w celu uzyskania pomocy medycznej.
Po przecięciu rolki oczom lekarzy ukazała się zainfekowana rana, która najpewniej powstała przed kilkoma miesiącami. Wybawcy mruczka nie mogli uwierzyć, że przez cały ten czas nikt mu nie pomógł.
- Łzy napłynęły mi do oczu, bo nie wyobrażałam sobie bólu i cierpienia, jakie ten biedny, słodki kot przeżywał. Jest bardzo wychudzony i odwodniony, ponieważ nie był w stanie dobrze jeść ani pić z taśmą ściśniętą wokół szyi - powiedziała Kimberly.
Ratownicy nadali zwierzakowi imię Valentine.
Weterynarze stanęli na wysokości zadania. Tego samego dnia przeprowadzili zabieg oczyszczenia i zaszycia rany w obszarze szyi i uszu, dzięki któremu kocurek poczuł się dużo lepiej i zaczął odzyskiwać siły.
Mruczek otrzymał imię Valentine na pamiątkę dnia, w którym został uratowany. Kilka dni po operacji zaczął prawidłowo jeść, zapominając o uciskającej rolce wokół szyi. Z początku był nieśmiały, lecz z czasem nabrał zaufania do otaczających go osób.
- Przeżył tyle nieszczęścia i bólu, a tak bardzo zasługuje na kochający dom. Wiem, że kiedyś ten kot nie bał się ludzi i prawdopodobnie kochał ludzki dotyk – powiedziała Kimberly.
Valentine znalazł się pod opieką nowej właścicielki, April Glatzel. Kobieta włożyła ogrom pracy i miłości w wychowanie strachliwego pupila. Widząc go dzisiaj, możemy zdecydowanie przyznać, że się opłacało!
Mruczek nie tylko nauczył się nawiązywać ufne relacje z człowiekiem, ale też świetnie odnalazł się w nowym miejscu zamieszkania. Zdjęcia z jego udziałem regularnie pojawiają się na facebookowym koncie , które śledzi ponad 3 tysiące osób. Jeśli jesteście ciekawi, co u niego słychać, koniecznie zajrzyjcie!
Zobacz zdjęcia:
Źródło: https://savagehumans.me/
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Dzieci Kate i William mają bzika na punkcie zwierząt. Wcale nie chodzi o domowe pupile
-
Mężczyzna ma nietypowy problem. Jego samochód został zapchany orzechami
-
Internauci zachwycali się bohaterem, ratującym psa. Eksperci: „Nie bohater, tylko oprawca"