Zachodzili w głowę, dlaczego pies godzinami wpatruje się w ścianę. Dopiero kamera ujawniła prawdę
Pies imieniem Crosby siedział nieruchomo i wpatrywał się w ścianę, co jakiś czas poszczekując. Mocno zaniepokojony zachowaniem psa właściciel postanowił sprawdzić ścianę, jednak nie znalazł na niej niczego niepokojącego. Pies mimo to nie dawał za wygraną, co zmusiło mężczyznę do zamontowania kamery w domu. Takim sposobem dowiedział się, że mieszka z nimi dziki lokator.
Pies godzinami gapił się w punkt na ścianie
Wielu opiekunów zwierząt zastanawia się nad dziwnymi zachowaniami swoich podopiecznych. Jednych ciekawi powód, dla którego koty dębieją i wpatrują się w jeden punkt, inni rozmyślają nad nadnaturalnymi zdolnościami swoich ulubieńców. Podobne myśli zaczęły przychodzić do głowy George'owi Millerowi i jego bliskim. Właściciel czworonożnego członka rodziny o imieniu Crosby z wielkim zdziwieniem zauważył, że po powrocie z pracy do domu pupil nie przybiega na powitanie. Zamiast tego uparcie wpatrywał się w ścianę.
Sytuacja nie uległa zmianie pomimo upływu czasu. Crosby całymi dniami wpatrywał się w ten sam punkt i nie reagował na wołanie przez domowników. Mężczyzna dokładnie ostukał ścianę, jednak w trakcie inspekcji nie natknął się na żadne szkodniki, uszkodzone kable czy inne nieprawidłowości. Aby ustalić przyczynę nagłej zmiany zachowania zwierzęcia, Miller zainstalował w domu kamerę.
Świąteczny skandal w domu Rutkowskich. Takiego prezentu Krzysztof Junior nigdy nie powinien dostaćNiespodziewany lokator znalazł się w pułapce bez wyjścia
Po pewnym czasie mężczyzna przejrzał nagranie zapisane przez urządzenie. Nagranie pozwoliło ustalić, że czworonóg przesiadywał przed ścianą tylko i wyłącznie wtedy, gdy właściciel był w domu. Co więcej, oczom mężczyzny ukazał się niewiarygodny widok, który skłonił go do wykucia niewielkiego otworu w ścianie. Wewnątrz konstrukcji siedział bowiem maleńki kotek. Przez cały ten czas pies próbował zwrócić uwagę właściciela na walczącego o życie malucha.
Spod kawałka płyty gipsowo-kartonowej wyciągnięto zbłąkanego zwierzaczka. Kociątko zostało nazwane Panem Jinglesem i został nowym członkiem rodziny.
Jak pies z kotem - czy to możliwa przyjaźń? Na pewno nic na siłę
Czy kot i pies mogą zostać przyjaciółmi? Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na pytanie o to, czy trzymanie pod jednym dachem psa i kota to dobry pomysł. Każdy przypadek jest inny, dlatego należy rozpatrywać go indywidualnie. Jak pokazuje przykład z powyższej historii, czasem do takiego pomysłu zmusi nas siła wyższa.
Powstało wiele artykułów jak wprowadzić nowego zwierzaka do domu. Eksperci nie są zgodni co do tego, jak powinno się przyzwyczajać zwierzęta do siebie. Część ekspertów twierdzi, że należy izolować nowego podopiecznego od stałego rezydenta, z kolei inni są zdania, że warto dać zwierzętom swobodę działania. Jednak główna zasada pozostaje taka sama — jeśli zwierzęta mają razem zamieszkać, to muszą się w końcu poznać.
Przedstawiciele tych dwóch gatunków często kumplują się ze sobą, zwłaszcza jeśli razem dorastały. W pozostałych przypadkach bywa różnie – wpływa na to wiele czynników. Nie każdy kot i nie każdy pies od razu zapała entuzjazmem wobec nowego współlokatora. Dobrą metodą jest zatem wstawienie bramki w drzwi tak, aby każde ze zwierząt miało swoją przestrzeń i szanse na przyzwyczajenie się do siebie nawzajem. Wszystko wymaga jednak od nas poświęcenia czasu i nieograniczonych pokładów cierpliwości. Jeżeli uda nam się sprawić, że te dwa gatunki się polubią, to będzie to na pewno przyjaźń na całe życie.
Źródło: Koty.pl, Wamiz
