Zabijanie na licytacji dla WOŚP? Skandaliczna aukcja poruszyła Polaków, poszedł donos do Owsiaka
Jeleń, łania, ciele, dzik, a może inne dzikie zwierzę? Które z nich pierwsze powinno zginąć? Na licytacje WOŚP trafił voucher, który zszokował internetową społeczność. Informacje o możliwym do wylicytowania zbiorowym polowaniu udostępniła Burmistrz Białej Piskiej. Takich konsekwencji i fali krytyki się nie spodziewała. O niezgodnej z regulaminem imprezy charytatywnej aukcji powiadomiono Jurka Owsiaka.
Aukcja WOŚP wystawiona przez myśliwych. Niewinne zwierzęta nagrodą
Już 28 stycznia 2024 roku odbędzie się kolejny — już 32 — finał WOŚP, czyli jednodniowej zbiórki publicznej, organizowanej przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W akcję charytatywną angażują się osoby z całej Polski, a także Polonia mieszkająca poza granicami ojczyzny. W celu uzbierania jak największej kwoty pieniędzy na sprzęt do diagnozowania, monitorowania i rehabilitowania chorób płuc politycy, urzędnicy, celebryci, sportowcy, przedstawiciele firm, usługodawcy oraz wszyscy inni darczyńcy prześcigają się w wymyślaniu coraz to ciekawszych propozycji. Szkopuł w tym, że nie każda z nich jest zgodna z regulaminem i ideami przyświecającymi organizatorom wydarzenia.
Na oficjalnym profilu burmistrzyni miasta Białej Piskiej pojawiła się informacja o przeznaczeniu na aukcję charytatywną Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy udziału w zbiorowym polowaniu. Myśliwi z Wojskowego Koła Łowieckiego TROP Bemowo Piskie postanowili zderzyć ze sobą dobroć i ogromne serce, jakie niosą działania WOŚP z cierpieniem niewinnych zwierząt. Oferują jelenie, dziki, łanie, cielęta i bliżej nieokreślone drapieżniki „do pozyskania”, co w myśliwskiej nomenklaturze oznacza zabijanie.
Zagubionego psa znaleźli policjanci. Nie zawieźli go do schroniska, zrobili coś wyjątkowego Kotka czuła się odtrącona, odkąd wylądowała w izolatce. Tak zareagowała, gdy w końcu ktoś ją przytuliłKpina z poszanowania dzikich zwierząt. Obrońcy praw zwierząt zszokowani
Po publikacji informacji o licytacji udziału w zbiorowym polowaniu w sieci zawrzało. Szokująca jest nie tylko sama aukcja, ale i również popieranie działań przez oficjalnych urzędników. Lawina komentarzy sprawiła, że post zniknął równie szybko, jak się pojawił. Pomimo tłumaczeń ze strony pracowników urzędu miasta, iż doszło do „ludzkiej pomyłki”, Internet jednak nie zapomina. Obrońcy praw dzikich zwierząt na swoim profilu biją na alarm.
O skandalicznej licytacji jako pierwsi zabrali głos przedstawiciele fundacji Niech Żyją, która działa na rzecz dzikich zwierząt. Głównym jej celem jest ochrona dzikich ptaków i ucywilizowanie wielu aspektów łowiectwa w Polsce. Gdy dotarła do nich informacja o wystawieniu życia zwierząt na aukcję charytatywną, nie mogli zostawić tego bez komentarza.
Bardzo nas to porusza i bulwersuje, ale jednocześnie obnaża - po raz kolejny - patologię systemu etycznego myśliwych - komentowali sprawę za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Fundacja Niech Żyją zamieściła apel, aby sprawę zgłaszać bezpośrednio do zarządu WOŚP-u, co zresztą uczynili sami aktywiści. W ich ocenie licytowanie udziału w polowaniach stoi w sprzeczności z ideą tak szczytnej imprezy promującej zdrowie i ratowanie ludzkiego życia. Obrońcy zwierząt wierzą, że uda się zaprzestać podobnym działaniom myśliwych, a wspólne działania sprawią, że nigdy więcej nagrodą w aukcji charytatywnej nie były bezbronne dzikie zwierzęta.
Jeśli Was także to porusza - napiszmy wszyscy do WOŚP, że nie można wystawiać VOUCHERA NA CZYJĄŚ ŚMIERĆ!
To nie pierwszy raz. Jurek Owsiak reaguje
Należy przypomnieć, iż to nie pierwsza tego typu sytuacja w historii WOŚP-u. W 2022 roku myśliwi z koła łowieckiego Bór w Zielonej Górze wpadli na identyczny pomysł. Zainteresowanie było dość spore, bo aukcja po dwóch dniach przekroczyła ponad 2 tysiące złotych. Równie nieodpowiedzialnym, co przerażającym posunięciem ze strony myśliwych był to, iż wygranym mógł zostać każdy, nawet zupełny laik, który nie miał ani potrzebnych badań, ani nic wspólnego z łowiectwem.
W sprawie aukcji interweniował sam Jurek Owsiak. Zablokował zbiórkę, powołując się na regulamin WOŚP. Według wspomnianego regulaminu żadna aukcja, na której zbierane są pieniądze na rzecz WOŚP, nie może promować przemocy.
Źródło: Facebook/NiechŻyją, Onet.pl