Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Z piwnicy dochodził rozpaczliwy płacz. Byli gotowi zniszczyć rury, byleby tylko uratować malucha
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 03.06.2023 13:03

Z piwnicy dochodził rozpaczliwy płacz. Byli gotowi zniszczyć rury, byleby tylko uratować malucha

rury
tiktok/phillyfoodgirl

TikTokerka publikująca na swoim koncie filmy, które najczęściej pokazują jej codzienność, jakiś czas temu pokazało, co stało się pewnego dnia w jej domu. Otóż wieczorem mieszkańcy usłyszeli płacz, który dochodził zupełnie jakby ze ścian lub spod podłogi. Kiedy połączyli fakty, zrozumieli, że mała istota może być w poważnych tarapatach.

Użytkowniczka TikToka, która udostępnia swoje materiały pod nazwą phillyfoodgirl, zaskoczyła wielu internautów tym, co jakiś czas temu opublikowała na swoim profilu. Wraz z mężem zeszła do piwnicy, aby przekonać się, co tak naprawdę głośno płacze, błagając o pomoc. Po chwili wszystko stało się jasne.

Zeszli do piwnicy i zrozumieli, co tak naprawdę się stało

Nie ma się co dziwić, że małżeństwo wyraźnie zaniepokoiło się, gdy usłyszeli płacz zza ściany. Mieli rację, aby jego źródła poszukać w piwnicy. Okazało się, że to jeden z małych bezpańskich kotów, które najprawdopodobniej przyszły na świat nieopodal ich domu, wpadł do rury od klimatyzacji.

Wiedzieli, że muszą mu pomóc i zrobić to naprawdę szybko, ponieważ maluch był wyraźnie przerażony zaistniałą sytuacją. Nietrudno było się tego domyślić po rozpaczliwym płaczu, jaki wydobywał się z jego małego ciałka.

Przybili smycz psa gwoździem do torów kolejowych. Zanim ratownicy zdążyli wrócić do pojazdu, nadjechał pociąg

Rozpoczęli akcję ratunkową, jednak nie było łatwo

Mąż Kass i jej 15-letni syn szybko pobiegli po odpowiedni sprzęt. Aby ocalić przerażonego malucha, byli gotowi nawet rozciąć rury, co zdecydowanie nie należało do najłatwiejszych zadań. Okazało się, że musieli użyć do tego ogromnych nożyc do metalu.

Kobieta nie spodziewała się, że jej partner tak bardzo przejmie się losem maleńkiego, bezpańskiego kotka, że bez mrugnięcia okiem zgodzi się zniszczyć wyposażenie domu, które jest dla niego bardzo cenne. Sama całej akcji ratunkowej przyglądała się z boku, a jej przebieg dokumentowała na nagraniu, które następnie udostępniła w sieci.

Nie mieli innego wyjścia, jak przygarnąć uratowanego kotka

Na szczęście akcja ratunkowa przebiegła pomyślnie. Choć rura od klimatyzacji nadawała się do wymiany, kotka udało się wydobyć z niej całego i zdrowego. Wszyscy mogli odetchnąć z ulgą. Nagranie, które udostępniła kobieta, stało się hitem i dotarło do różnych części świata.

Wszyscy razem zgodnie stwierdzili, że nie mają innego wyjścia, jak zaopiekować się kotkiem, którego uratowali. Choć obawiali się, jak zareaguje na niego ich 9-letni mruczek, okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Niestety, jego mama i rodzeństwo nigdy więcej nie pojawili się już w okolicy. Na szczęście on znalazł kochającą rodzinę.

źródło: wamiz.com

Przygarnęli kotkę, która dopiero co została mamą. Zerknęli na łapki kociąt i przetarli oczy ze zdziwienia
kotka z kociętami
Do organizacji zajmującej się ratowaniem bezdomnych i porzuconych zwierząt wpłynęło zgłoszenie od rodziny, która przeżywała trudne chwile i nie była w stanie dłużej zajmować się zwierzętami. Ratownicy wiedzieli, że nie mają na co czekać i szybko ruszyli na pomoc. Kiedy dotarli na miejsce, okazało się, że kotka i jej maluchy są wyjątkowe.Dla ratowników niosącym pomoc zwierzętom nie a nic ważniejszego, jak możliwość ocalenia bezbronnych istnień. Dokładnie tak samo było w przypadku kotki, która później otrzymała imię PolyAnna i jej młodych. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że mają do czynienia z niezwykłymi osobnikami.
Czytaj dalej
Zamiast kochać z całego serca, staruszka maltretowała dwa psy. Słowa oprawczyni jeżą włos na głowie
Łatek
Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt “Help Animals” w wyniku interwencji odebrało dwa zaniedbane psy - Łatka i Reksia. Starsza kobieta, która miała sprawować opiekę nad czworonogami, stosowała wobec nich przemoc fizyczną i psychiczną. Jak przyznała w rozmowie z wolontariuszami, “biła zwierzęta tylko wtedy, kiedy na to zasłużyły”.Dramat dwóch kundelków rozgrywał się w jednej z podkaliskich miejscowości. Właścicielka psiego seniora imieniem Łatek oraz jego młodszego towarzysza Reksia lekką ręką krzywdziła swoich podopiecznych, o czym śmiało opowiadała w trakcie interwencji.
Czytaj dalej