Gorzów Wielkopolski. 10-latka wyszła na spacer z yorkiem. Psa zagryzły 2 owczarki
W pierwszą sobotę stycznia przy ul. Kwiatowej, 2 owczarki zaatakowały dziewczynkę i jej yorka. Później psy nieposiadające kagańca rzuciły się w kierunku mężczyzny spacerującego z kundelkiem. Niestety, york nie przeżył tego spotkania z agresywnymi psami. Drugi z psów i jego właściciel zostali ranni. Z ranami szarpanymi kundelek trafił do kliniki weterynaryjnej. Jest już w domu.
Owczarki udało się schwytać
- Ten pies rozszarpał tego yorka i pobiegł z tym psem tam do góry - powiedział jeden ze świadków tego zdarzanie w rozmowie z polsatnews.pl, pokazując miejsce, gdzie doszło do tragedii.
Na miejsce została wezwana policja. Jednego z agresywnych owczarków od razu udało się schwytać i dotrzeć do jego właścicielki. Nieoficjalnie ustalono, że psy miały uciec z posesji kobiety, gdy ona była w pracy. Oba zwierzaki obecnie wróciły do opiekunki.
Sprawa została zgłoszona na policję. Wiadomo, że kobieta odpowie za agresywne zachowanie czworonogów. Rolą właściciela jest upilnowanie zwierzaków i wzięcie za nich odpowiedzialności. Kobiecie grozi grzywna lub ograniczenie wolności.
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
Samotna psia mama czekała na powrót właściciela. Nie rozumiała, że ją porzucił
Łódź: Spacer zakończył się dramatem. Właściciele są zrozpaczeni
Stary, zaniedbany pies miał zostać uśpiony. Ale weterynarz miał zupełnie inny plan
Źródła: polsatnews.pl, tvn24.pl