Wsadzili do pudła poranionego szczeniaka i zakleili taśmą. Sunia ma tylko 3 miesiące
KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie poinformowało o okrutnym losie szczeniaka, który trafił pod ich opiekę. Aż trudno uwierzyć, że ktoś w tak bezduszny sposób potraktował maleńką, bezbronną istotę. “Potwór w ludzkiej skórze” - wprost piszą wolontariusze.
Niestety kolejny raz dają o sobie znać oprawcy zwierząt, którzy nie mają litości nawet dla niczego winnych szczeniąt. Do pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie wpłynęło zgłoszenie o podejrzanym zaklejonym pudełku, które znajdowało się w Lasku Wolskim. Kiedy pracownicy zjawili się na miejscu, nie mogli uwierzyć w to, co się przed nimi znajduje.
Poranionego szczeniaka wsadzili do pudła zaklejonego taśmą
Krakowskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt KTOZ nie mogło powstrzymać się od nagłośnienia sprawy małego pieska, którego pracownicy znaleźli w zaklejonym szczelnie kartonie w Lasku Wolskim. Słusznie zauważają, że tak potraktować żywą istotę mógł jedynie “potwór w ludzkiej skórze”. Na szczęście o podejrzanym pudle poinformował ich jeden z przechodniów. To tylko dzięki niemu udało się znaleźć porzucone stworzenie, które pod ich okiem dochodzi do siebie.
- Bezbronna, zaniedbana, wychudzona, z obtarciami w kilku miejscach, oblepiona brudem, śmierdząca jakby była trzymana w miejscu pełnym odchodów - podsumowują stan szczeniaka pracownicy schroniska.
Około 3-miesięczna sunia niewątpliwie ma za sobą trudną przeszłość. Świadczą o tym, chociażby drobne rany, które znajdują się na jej ciele. Jednak aż strach pomyśleć, co mogłoby się z nią stać, gdyby nie człowiek o dobrym sercu.
Kazał dziewczynie wybierać: on albo kot. Nie wahała się ani sekundy
Poncza "jest kochana i odważna"
Pracownicy schroniska zachęcają do adopcji 3-miesięcznej Ponczy - ponieważ tak dali jej na imię. Choć jeszcze nie wiadomo, jak bardzo jej organizm ucierpiał na skutek porzucenia i przemocy z ręki poprzedniego właściciela, są przekonani, że w kochającym domu zregeneruje się zdecydowanie lepiej. Ostrzegają jednak, że ze względu na swoje trudne doświadczenia może wymagać więcej opieki, niż szczenięta w jej wieku.
- Mała garnie się do ludzi, nawet troszkę zaczepiła do zabawy - czytamy we wpisie na Facebooku.
Historia suni mocno poruszyła internautów, którzy licznie komentują post, w którym została opowiedziana jej historia. Nie przebierają w słowach i dosadnie mówią, co myślą o takim traktowaniu żywych, niewinnych stworzeń.
- Nigdy nie zrozumiem porzucania zwierząt w lesie w mieście, które ma okno życia dla zwierząt - pisze jedna z internautek.
- Tak ciężko jest oddać psa, a nie wyniszczać na śmierć? Nie rozumiem niektórych ludzi - dodaje kolejna.
- Ten, kto wyrządza krzywdę zwierzętom, nie może być dobrym człowiekiem, choćby nie wiadomo jak się starał - smutno podsumowuje inne.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
źródło: facebook