Usłyszała stukanie w okno, ktoś desperacko próbował dostać się do środka. Nie mogła zrobić nic innego
Kiedy do jej okna zapukała kotka, myślała, że chce po prostu coś do jedzenia. Nie spodziewała się, że było to błaganie o pomoc. Musiała wpuścić ją do środka, nie miała innego wyboru. Nie wybaczyłaby sobie, gdyby zrobiła inaczej.
Wiedziała, że w okno stuka zawsze Kiwi, jej kotka, która na co dzień mieszka w stodole. Spodziewała się, że chce jedzenia albo chwili zabawy. Nie myślała, że tym razem chodzi o coś poważnego. Kiedy zobaczyła, co ma w pysku, wiedziała, że musi wpuścić ją do środka.
Kotka pojawiła się przed oknem z podarkiem w pyszczku
Kiwi to bura kotka, która na co dzień mieszkała w przydomowej stodole. Jakiś czas temu urodziła troje kociąt – dwie czarne kociczki i jednego szarego mruczka. Chociaż zazwyczaj trzymała się z daleka od domu, tego dnia postanowiła zapukać w okno.
Nie była sama. W pyszczku trzymała czarną kuleczkę – jedno z jej kociąt. Pewna siebie kotka nie czekała na pozwolenie. Kiedy uchylono dla niej okno, szybko wparowała do środka.
– Co ty wyprawiasz?! Kiwi… – słychać w filmiku.
Właścicielka próbowała wyrwać jej z pyszczka kocię, ale nie udało jej się. Kiwi trzymała je w mocnym uścisku. Aby upewnić się, że nic się nie stanie przy zeskakiwaniu z bagażem w pysku, kobieta przeniosła kotkę na dywan. Stamtąd miała już łatwy dostęp do każdego zakamarka pokoju.
Dogoterapia to wsparcie nie tylko dla dzieci. Często wystarczy jeden dotyk i pojawia się uśmiechNie chciała już mieszkać w stodole. Jej dzieci potrzebowały domowego ciepła
Na początku wędrówki przez pokój dołączył do niej pies, zaciekawiony zachowaniem kotki. Kiwi wybrała idealne miejsce dla swojego dziecka – kąt pokoju, za telewizorem i innymi przedmiotami.
– Nie możesz tam zostawić swojego dziecka – mówi do kota właścicielka. Kotka nie posłuchała. Ledwo było ją widać spośród góry gratów.
Z jakiegoś powodu Kiwi stwierdziła, że od dziś zostanie domowym kotem. Jej siły i samozaparcia nie dało się powstrzymać. Stojąc pod oknem, już wiedziała, że nie odejdzie, póki nie upewni się, że jej dziecko jest bezpieczne w środku.
Kotka wygrała walkę. Została kotem domowym
Reszta kociąt przebywała w stodole, ale właścicielka postanowiła je przenieść do środka. Nie mogła sprzeciwić się woli kotki, która chciała wejść ze swoimi dziećmi do środka domu.
– Wygrała walkę. Wie o tym.
Urocze kocięta dostały imiona, które tak samo jak ich mamy, pochodzą od owoców. Berry, Rassy i Mango rozwijają się prawidłowo. Są coraz bardziej ruchliwe i coraz głośniejsze. Nie wiadomo, dlaczego Kiwi postanowiła wychowywać je w domu, ale właścicielka uszanowała jej wolę. Teraz cała radosna gromadka może cieszyć się domowym ciepłem.
Źródło: TikTok