Taksówkarz odmówił kursu mężczyźnie z psem przewodnikiem. Powodem troska o dzieci?
Jak donosi "Gazeta Krakowska", taksówkarz z sieci Kraków Aiport Taxi wykazał się rażącym brakiem empatii i szacunku wobec osoby niepełnosprawnej. Pan Marcin jako osoba niedowidząca wszędzie podróżuje ze swoim psem przewodnikiem, lecz tym razem kierowca taksówki odmówił wpuszczenia go do pojazdu. Jak stwierdził, "on psów nie wozi". Po wylądowaniu w porcie lotniczym Kraków-Balice 40-letniego pana Marcina spotkała wyjątkowo nieprzyjemna sytuacja. Mężczyzna chciał oszczędzić sobie problemu z szukaniem transportu i postanowił wrócić do domu jedną z taksówek, która stała zaparkowana tuż przed wyjściem z terminala.
Kierowca nie wpuścił do auta osoby z psem przewodnikiem
Pan Marcin uprzedził kierowcę taksówki, że podczas podróży będzie asystował mu specjalnie wykwalifikowany pies przewodnik, bez którego nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Wówczas odmówiono mu wykonania kursu.
Nie pomogły tłumaczenia i prośby, kierowca był nieugięty i tłumaczył, że ma odgórny zakaz przewozu zwierząt. Powodem odmowy była również rzekoma troska, czy też strach o zdrowie dzieci pasażerów, które "często chorują na alergię i astmę".
Pan Marcin nagrał całe zajście przy pomocy telefonu komórkowego, podczas którego usilnie tłumaczył, że zgodnie z prawem taksówkarz nie może odmówić przewiezienia pasażera z psem przewodnikiem. Kierowca spiera się z nim, twierdząc, że usługi przewozu psów wykonują wyłącznie specjalne taksówki typu van. Niestety, owych pojazdów próżno szukać na lotniskowym parkingu.
- Problem w tym, że dla mnie jako niedowidzącego szukanie innego auta niż to, które stoi przy wyjściu z terminala, jest problematyczne. Co prawda towarzyszyła mi moja partnerka, ale powstaje pytanie, co by było, gdybym był sam z psem? – zastanawia się pan Marcin.
Firma taksówkarska przyznała pasażerowi rację
O komentarz poproszono Natalię Vince, rzeczniczkę Kraków Aiport, które ma podpisaną umowę z firmą taksówkarską. Z uzyskanych informacji pan Marcin został finalnie zawieziony z lotniska w miejsce docelowe samochodem typu van.
Do przykrego incydentu odniósł się Wojciech Kołodziej z małopolskiego okręgu Polskiego Związku Niewidomych, który określił tłumaczenia taksówkarza "głupią wymówką".
- To nie pierwszy przepadek, kiedy niewidomi i niedowidzący są dyskryminowani ze względu na obecność psa. Zwierzęta nie są wpuszczane m.in. do sklepów i innych lokali. Napiszemy list do firmy taksówkarskiej, w którym poprosimy o wyjaśnienie sytuacji i poprosimy o większa wrażliwość przy tego typu sytuacjach – powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Rzecznika Kraków Airport Taxi potwierdziła, iż przedsiębiorca wykonujący przewozy taxi osobowe nie chciał zabrać psa, co jest niezgodne z jego obowiązkami. Cała sprawa zostanie poddana ponownej analizie przez firmę. - Całe to zajście powoduje, że wracając do Krakowa samolotem będę teraz myślał, co się stanie, kiedy podejdę do taksówkarza - czy mnie zabierze z psem, czy wyniknie awantura. Mam nadzieję, że kierowcy taksówek zrozumieją w końcu, że odmowa przewiezienia psa przewodnika, jest jak zabranie niepełnosprawnemu wózka inwalidzkiego – przyznał pan Marcin.
Źródło: Gazeta Krakowska
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Miot kociąt urodził się z deformacją łapek. Z pomocą lekarzy przetrwał tylko jeden
-
Niezwykła akcja na rzecz bezdomnych kotów. Patronem sławny kot Rurek
-
Kasia Kowalska pogrążona w smutku. Odszedł jej czworonożny przyjaciel