Takiego turysty na szklaku w Tatrach się nie spodziewali. Trwają poszukiwania właściciela psa
Piękna pogoda i długi weekend zachęciły turystów do górskich wędrówek po Tatrach. Tłumy licznie ściągały do schronisk, by odpocząć, posilić się i ruszyć w dalszą wędrówkę. Jednakże takiego miłośnika gór na Hali Gąsienicowej nikt się nie spodziewaj. Co więcej, nigdy nie powinien się tam sam pojawić. Póki co niewiele wiadomo o losie psa.
Pies zawędrował na Halę Gąsienicową
Tatrzański Park Narodowy za pośrednictwem social mediów poinformował, że trwają poszukiwania właściciela psa, który znalazł się bez opieki w okolicy Hali Gąsienicowej. W jednym z komentarzy dowiadujemy się, że czworonóg zszedł z mężczyzną z przełęczy Karb, gdzie najprawdopodobniej został znaleziony.
- Mega grzeczny (zszedł z mężem z przełęczy Karb) szkoda go do schroniska... Przy okazji wielkie dzięki za pomoc pracownikom Murowańca w zabezpieczeniu psiaka i TPN za pomoc w zwiezieniu psiaka - czytamy w komentarzu.
Dramatyczne sceny w Karkonoszach, dziecko zaatakowane przez lisa. Turyści sami prosili się o kłopotyWłaściciel psa pilnie poszukiwany
Psem zajęli się pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, jednak wszyscy liczą na to, że uda się odnaleźć właściciela czworonoga. Wszyscy pragną zostać w przekonaniu, że zwierzę nieszczęśliwie zgubiło się lub uciekło z okolicznej wioski i zabłądziło, niż ktoś porzucił je celowo.
TPN ma głęboką nadzieję, że dzięki zasięgom w social mediach, informacja o niecodziennym turyście, który został sprowadzony ze szlaku, rozniesie się po sieci. Niewątpliwie w nagłośnieniu sprawy pomagają również udostępnienia internautów.
Są już chętnie zaopiekować się psem
- Piesek nadal przebywa pod naszą opieką, poszukujemy pilnie domu tymczasowego (Zakopane i okolice) do czwartku wieczór - jeśli właściciel się nie zgłosi - jest już osoba, która wtedy przygarnie pieska. Jeśli możesz pomóc przez dwa dni - napisz do nas - czytamy na Facebooku Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Trzeba przyznać, że czworonóg wydaje się być bardzo pociesznym pieskiem. Internauci w komentarzach pod postem wyrażają nadzieję, że trafi do właścicieli, albo pod opiekę wspaniałych ludzi. Niektórzy dzielą się swoimi doświadczeniami z dnia, w którym spotkali tego nietypowego turystę na szlaku:
- Widziałam go na Przełęczy Między Kopami, przybiegł i położył się w cieniu koło mnie, był bardzo spragniony, wiec dałam mu wody, napił się i pobiegł na Halę, jakby kogoś szukał, cieszę się, że jest bezpieczny - czytamy w jednym z nich.
źródło: facebook/Tatrzański Park Narodowy