Szkółka jeździecka w ogniu krytyki. Internauci zarzucają firmie znęcanie nad końmi
Na firmę "Dakota" posypały się gromy po udostępnieniu wpisu z udziałem najmłodszych entuzjastów jeździectwa. Firma oferująca naukę jazdy konnej pozwoliła dzieciom pomalować kredkami jednego z wierzchowców. Pomysł nie przypadł internautom do gustu. Jak dowiadujemy się z oficjalnego profilu na Facebooku, DAKOTA.S jest firmą oferującą szeroki wachlarz usług w zakresie jazdy konnej. Oprócz podstawowych zajęć, w ramach atrakcji dzieci mogą wejść do stajni i pomalować wybrane konie kredkami.
Szkółka jeździecka pozwoliła dzieciom pomalować konia kredkami
Pomysłodawcy twierdzą, że malowanie zwierząt kredkami to forma oswojenia ich z większymi zwierzętami i uczenia ich odpowiedniego traktowania. Jednakże, z pozoru niewinna dziecięca rozrywka rozpętała w sieci burzę. Pod postem na Facebooku pojawiły się dziesiątki krytycznych komentarzy. Wybrane wypowiedzi znajdują się poniżej:
- Hipoterapia jasne rozumiem, ale żeby traktować zwierzę jak kolorowankę? Co to właściwie jest, arteterapia z hipoterapią ? Nie dziwcie się że macie tyle negatywnego odzewu.
- Od kiedy mazanie po koniu jest częścią hipoterapii? Arteterapia? Chyba na łeb upadliście. Czego ma nauczyć dziecko ta „kompozycja”?
- Mój komentarz, w którym stwierdziłam, że moim zdaniem te dzieci nie są zdrowe psychicznie został zgłoszony jako nękanie. Też bym Was zgłosiła za nękanie ale tego konia i byłoby to uzasadnione. Powtórzę, DRAMAT!!
- To jest znęcanie się nad zwierzętami!!!Nie "mali artyści" tylko " sadyści!
"Malowanie koni jako forma znęcania się? Nie dajmy się zwariować"
Firma "Dakota" odpowiedziała na zarzuty komentujących, prezentując jednocześnie zdjęcie z kąpieli jednego z wymalowanych zwierząt. Jak podkreślają we wpisie, farby użyte podczas przyozdabiania wierzchowców są w pełni bezpieczne zarówno dla zwierzaka jak i młodych artystów. Dodają przy tym, że cały proces jest nadzorowany przez osoby dorosłe.
- Dzieci, które przychodzą do naszej stajni są zdrowe umysłowo, rozumieją, co się do nich mówi i od samego początku uczone są odpowiedniego traktowania zwierząt. Nie biją ich, nie męczą i od wielu lat nie zdarzyło się, żeby po półkoloniach takie dziecko wróciło do domu i maltretowało psa lub kota wbijając mu kredki w oczy i inne części ciała ani tym bardziej robiło mu tatuaż. Według nas taka zabawa jest bezpieczna i owszem nie widzimy w tym niczego złego ani dla dzieci ani dla konia - czytamy na Facebooku. Argumenty zarządu szkółki jeździeckiej poparła również autorka strony "KonnaCafe". W swojej obszernej wypowiedzi podkreśliła, że malowanie koni nie ma na celu uwłaszczania jego godności, gdyż poczucie własnej wartości i szacunku do samego siebie jest jedną z podstawowych wartości wyłącznie w odniesieniu do człowieka.
Czy Waszym zdaniem krytyczna reakcja internautów była słuszna?
Zobacz zdjęcia:
Źródło: facebook/Dakota na Kontrewersie
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Po roku rozłąki chłopiec spotyka ukochanego psa. Nagranie porusza do łez
Blue przegrał walkę z chorobą. „Przepraszamy, że nie byliśmy w stanie zrobić więcej"
Rodzina porzuciła suczkę przed powrotem do kraju. Powód oburzył internautów