Szczyt bestialstwa! Ktoś chciał szybko pozbyć się "problemu", niedołężna sunia tonęła w jeziorze
W okolicach Raciborza ktoś wrzucił starszą sunię do jeziora. Miała szybko skonać i przestać być problemem. Sytuacji przyglądała się jednak kobieta, która bohatersko ruszyła na ratunek psu. Cierpienie zwierzęcia trwało jeszcze miesiąc, aż w końcu sprawą zainteresowali się inspektorzy OTOZ Animals. Musieli przeprowadzić interwencję, żeby sunia miała szansę na nowe życie.
Ktoś wrzucił psa do jeziora. Chciał pozbyć się "problemu"
Sunia została wrzucona do jeziora. W ten makabryczny sposób ktoś chciał się jej pozbyć. To miała być szybka i łatwa śmierć. Los jednak postawił na jej drodze kobietę, która uratowała ją przed utopieniem. Miało to miejsce miesiąc temu, ale nie był to koniec jej cierpienia. Niestety kobieta, która ją uratowała, nie potrafiła zapewnić jej odpowiednich warunków do życia. Sprawą musiało zająć się OTOZ Animals Racibórz, które podjęło interwencję.
Koń stratował policjantkę, która z nim pracowała, jej stan jest ciężki. Bliscy pilnie proszą o pomocLala była w bardzo złym stanie. Mieszkała w szopie i spała pod ławką
Kobieta, która uratowała sunię, nie miała warunków do jej trzymania. Chociaż się starała, brak wiedzy sprawiał, że zwierzę cierpiało nadal. W trakcie interwencji OTOZ Animals odkryto, że zaniedbana sunia mieszkała w szopie. Nie miała legowiska, spała pod ławką.
Inspektorzy nazwali ją Lala, choć ze względu na swoją łagodną naturę przezywają ją też Tulinka. Sunia od razu trafiła do weterynarza. Okazało się, że intuicja nie kłamała – zwierzę było w bardzo złym stanie. Miała problemy ze skórą. Na jej sutkach widniały guzki. Okazało się, że miała powiększoną wątrobę. Zaplanowano także wizytę u kardiologa, żeby wykluczyć problemy z sercem.
Lala walczy o powrót do zdrowia. Jej oprawca ma zostać ukarany
Stowarzyszenie opieki nad zwierzętami zajęło się cierpiącą sunią. Z całych sił walczą o jej powrót do pełni zdrowia. Dobrą nowiną jest natomiast fakt, iż w ciągu zaledwie kilku godzin dla psiej staruszki znaleziono wspaniały dom. Nad losem suczki, która przeszła piekło, pochyliła się pani Joanna, lekarka weterynarii, która już wcześniej adoptowała innego podopiecznego raciborskiego OTOZ-u.
Tymczasem przedstawiciele organizacji zapowiadają, że nie odpuszczą, dopóki sprawiedliwości nie stanie się zadość. Chcą, żeby osobę, która wrzuciła psa do jeziora, spotkała surowa kara. Zapowiedzieli, że złożą doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
– Koniecznie proszę złożyć doniesienie – napisała internautka. – A suni życzę już tylko dobrych dni.
– Tak zrobimy! – odpowiedziało OTOZ Animals, zapowiadając batalię sądową.
Źródło: Facebook