Suczka tresowana do walk zostaje pierwszy raz przytulona. Łza się w oku kręci
Suczka wykorzystywana do krwawych psich walk zostaje uratowana przez wolontariuszy organizacji pro-zwierzęcej. Dzięki trosce i wsparciu behawiorystów Trinity dostała szansę na lepsze życie. Po traumatycznej przeszłości pozostały tylko blizny.
W Polsce i na świecie wciąż organizowane są nielegalne walki psów, będące wyjątkowo okrutną formą znęcania się nad zwierzętami. Psy przeznaczone do walk zazwyczaj nie znają innego zachowania niż agresja. Poddane rygorystycznej tresurze, są zmuszane do uczestniczenia w starciach z innymi czworonogami.
Nierzadko pojedynek kończy się dopiero wtedy, gdy jedno ze zwierząt nie jest w stanie dłużej walczyć lub zostanie uśmiercone. Zakłady hazardowe są nieodłączną częścią tego "widowiska". Suczka o imieniu Trinity była częścią tego brutalnego świata.
Suczkę od szczenięcia tresowano do walk
Trinity urodziła się w 2014 roku. Po latach eksploatacji oraz treningów przygotowujących do krwawych starć, ku uciesze widzów, wolontariuszom udało się wyrwać suczkę z rąk treserów ras agresywnych.
Psinka w typie pitbulla została uratowana w wieku 2 lat przez wolonariuszkę, będącą częścią Best Friends Animal Society, organizacji charytatywnej, której celem jest dobro zwierząt i zapewnienie im lepszego życia. Wówczas Trinity miała na ciele widoczne ślady walk - blizny i otwarte rany na całych łapach, czy rozdartą skórę wokół pyska. Z obrażeń na klatce piersiowej wciąż sączyła się krew.
Stan zdrowia zwierzęcia nie napawał optymizmem, nie wspominając już o jej psychice, dlatego początkowo rozważano eutanazję. Jednakże wolontariusze nie mieli zamiaru podjąć tak radykalnej decyzji bez wcześniejszej próby pomocy.
Na szczęście dzięki pomocy behawiorystów i lekarzy weterynarii szybko zauważono, że Trinity równie mocno, co oni, pragnie zmienić swoje dotychczasowe życie i wreszcie odzyskać spokój. Pomimo traumatycznych doświadczeń, suczka ponownie pokochała ludzi.
Do każdego podchodziła z sercem na dłoni (a właściwie łapie) i nigdy nawet nie obnażyła zębów. Sunia bardzo pragnęła kontaktu fizycznego z otaczającymi ją ludźmi, dlatego pozwalała im się po raz pierwszy w życiu przytulić.
Suczka spełniła swoje marzenie o kochającej rodzinie
Wolontariusze współpracujący z organizacją poświęcili dużo uwagi nowej podopiecznej, wspólnie się bawiąc oraz rozwijając w niej empatię i ciekawość do świata. Z czasem ciężka praca opłaciła się, gdyż udało się znaleźć dla Trinity! kochający dom.
Suczka została ponownie adoptowana, a jej historia jest dowodem na to, że żaden pies nie jest zły czy agresywny z natury. Winę za zagrażające otoczeniu zachowanie zwierzęcia ponosi właściciel, który popełnił liczne błędy w prawidłowym wychowaniu podopiecznego.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Turystka spada z wysokości 210 metrów. Nagle na horyzoncie pojawia się "biały wilk"
-
Mała kukabura popisuje się swoim uroczym „chichotem”. Jej śmiech jest zaraźliwy
-
Przyrodnicy apelują: podlot to nie sierotka. Jak mądrze pomagać?
Źródło: kochamyzwierzaki.pl, youtube/Best Friends Animal Society