Stara suczka została porzucona na łące. Obok niej był list, treść wywołuje wściekłość
Stara suczka została znaleziona przywiązana na łące, zupełnie sama. Dookoła rozrzucone były jej rzeczy, a w nich także list, wyjaśniający, dlaczego ktoś postanowił ją zostawić na pastwę losu. Jak się okazało, 12-letnia Tessa ma za sobą bardzo przykre przeżycia.
Suczka z listem przy obroży
Alan Webster od lat prowadzi South Yorkshire Pet Ambulance, całodobową pomoc dla dzikich i domowych zwierzaków w potrzebie. Traf chciał, że znalazł porzuconą Tessę niedaleko miejsca, w którym akurat udzielał pomocy.
Gdy zobaczył psią staruszkę, nie mógł uwierzyć w ten smutny widok. Suczka miała przy sobie list, który tylko bardziej zasmucił mężczyznę.
Treść listu głosiła, że Tessa należała do mieszkającej w okolicy kobiety, która jakiś czas temu przeprowadziła się do Kanady. Bojąc się, że jej wierna towarzyszka z powodu wieku może nie znieść dobrze długiej podróży samolotem, postanowiła przekazać ją pod opiekę sąsiadowi, z którym przyjaźniła się od wielu lat.
Jednak okazało się, że długoletnia znajomość tak naprawdę nic nie oznaczała. Treść ręcznie napisanego listu wyjaśniała, dlaczego sąsiad postanowił porzucić suczkę na pastwę losu zaledwie po kilku dniach od przyjęcia jej pod swój dach.
- Pies (Tessa) ma 12 lat. Tessa nie jest moim psem, moja sąsiadka powiedziała mi, że Tessa jest zaczipowana. Zapytała mnie, czy chcę zaopiekować się Tessą, jako że sama zaczęła nowe życie w Kanadzie. Niechętnie powiedziałem tak, ale wiedziałem, że nie zatrzymam Tessy. Tessa lubi herbatę, kawę i rozcieńczone mleko. Pierwszy posiłek je około 11:30 - zaczynał się liścik wyjaśniający, dlaczego pies znalazł się na łące zupełnie sam.
- Moja sąsiadka wyjechała już do Kanady. Była szczęśliwa, że Tessa będzie w dobrych rękach. Przykro mi, ale nie potrzebuję psa - zakończono list.
Smutny los suczki
Alan, który znalazł Tessę nie mógł uwierzyć w to, co przeczytał. Udostępnił treść listu na Facebooku, a post szybko rozszedł się echem po sieci.
W ten sposób natrafił na niego syn właścicielki suczki, Paul Edwardson. Skomentował smutną sytuację, wyjaśniając, co czuła jego mama, 76-letnia Yvonne Radcliffe.
- Sąsiad powiedział jej, że zawsze chciał mieć psa… że„buduje dla niej wybieg” i będzie „bardzo szczęśliwy, że ją ma”. Kiedy zadzwoniłem do mamy i powiedziałem jej [ o Tessie ] , natychmiast zaczęła płakać. Powtarzała „co się stało z moim psem?”
Na szczęście Alan znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze i natychmiast zabrał suczkę ze sobą. W poście na Facebooku opisał całą złość, jaką poczuł na widok biednej psiny.
- Wstyd dla gościa, który związał i porzucił starszego psa na polu, oczekując, że ktoś go znajdzie. Jestem zbyt uprzejmy, by wyrazić słowami to, co naprawdę chciałbym powiedzieć. W każdym razie Tessa zjadła ciepły pudding ryżowy na śniadanie i kurczaka na obiad.
Suczka została zabrana do pobliskiego schroniska i natychmiast rozpoczął się proces szukania jej nowego domu. Miejmy nadzieję, że Tessa znalazła kogoś, kto znów ją pokochał.
Zobacz zdjęcia:
-
Nikt nie chciał adoptować wyżła ze "świńskim ryjem". Dopiero przed uśpieniem stało się niewiarygodne
-
Kocie łapki pełne tajemnic. Wiedziałeś, że mruczki pocą się stopami?
źródło: boredpanda.com