Strachliwy kotek potrzebował 2 miesięcy, by zaufać człowiekowi. Przeszedł niezwykłą zmianę
Założycielska domu tymczasowego dla kociąt przygarnęła nową podopieczną o imieniu Luci. Kotka okazała się być jednym z najcięższych przypadków, z jakimi opiekunka miała do czynienia. To jednak nie powstrzymało Katie przed zdobyciem jej zaufanie.
Pewna miłośniczka zwierząt o imieniu Katie prowadzi dom tymczasowy dla kociąt. Na swoim koncie ma już ponad setkę odchowanych mruczków, dlatego gdy otrzymała informację o czarno-białej kotce błąkającej się po parkingu, nie wahała się ani chwili i postanowiła się nią zająć. Nie zdawała sobie jednak sprawy, na co tym razem się pisze.
Kociątko nie ufało nikomu
Wcale nie trzeba być ekspertem od kociej mowy ciała, by wiedzieć, że syczący i prychający kot nie jest wobec nas przyjeźnie nastawiony. Właśnie taką reakcję dostrzegła Katie, gdy pierwszy raz ujrzała malutką kotkę.
Czarno-białe maleństwo było przepełnione strachem i reagowało agresją na jakąkolwiek próbę nawiązania kontaktu. Gdy Katie próbowała zachęcić go do zabawy, natychmiast wydawało z siebie złowrogie syczenie i uciekało w kąt klatki. Wszystko wskazywało na to, że kociątko dorastało pozbawione interakcji z ludźmi.
- Nie będę owijać w bawełnę, była strasznie wredna - wyznała opiekunka zwierzęcia, dodając, że jej nowa podopieczna otrzymała imię Luci od Lucyfera.
Proces socjalizacji wymagał od kobiety dużo zaangażowania i cierpliwości. Jednakże Katie postanowiła kuć żelazo, póki gorące, mając nadzieję, że uda jej się przemienić bezpańskiego "tygrysa" w przyjaznego domownika.
Przez żołądek do serca
Z początku proces oswajania Luci nie zawsze szedł po myśli jej nowej opiekunki. Chociaż kobieta dokładała wszelkich starań, by zyskać zaufanie zwierzęcia, kociątko stale pozostawało w gotowości do obrony. Było lękliwe i łatwo się peszyło, jednak dzięki dokarmianiu smakowitymi frykasami zrozumiało, że obca osoba nie ma wobec niego złych zamiarów.
Po 3 tygodniach od przeprowadzki do domu tymczasowego Luci zaczęła się otwierać przed kobietą. Młoda kotka nie tylko zgadzała się na delikatne głaskanie, ale również nabrała ochoty na psoty i figle.
Gdy minęły 2 miesiące od adopcji, Luci była już zupełnie innym zwierzęciem. Zrezygnowała z syczenia i prób wydrapania opiekunce oczu. Zamiast tego, zwykła spać z kobietą w jednym łóżku i wystawiać łebek, prosząc o pieszczoty.
W procesie oswajania dzikuska pomocne okazało się także wsparcie ze strony innych kotów, które przebywały z nim pod jednym dachem. Ratowniczka zwierząt przekonuje, że ciężki wysiłek, który włożyła w wychowanie Luci finalnie się opłacił. Teraz czarno-biała kotka jest gotowa, by znaleźć dom, w którym zostanie na stałe.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Kupuj wygodnie i odbierz rabat na pierwsze zakupy od MiskaKarmy.pl. Kliknij!
Najlepsze karmy dla psa i kota, super promocje, bezpieczna dostawa. Sprawdź!
Zegar biologiczny psa - w jaki sposób zwierzęta odczuwają czas?
Źródło: The Dodo