Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Spacer skończył się zagrożeniem życia psa. Weterynarz robił co w jego mocy
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 09.04.2024 14:05

Spacer skończył się zagrożeniem życia psa. Weterynarz robił co w jego mocy

pies u weterynarza
fot. facebook/Honden Zoekgroep Gelderse Vallei HZGV

Opiekunka psa o imieniu Stich podzieliła się na Facebooku historią, która spotkała ją i jej pupila podczas spaceru w rezerwacie przyrody. Choć wydawało się, że wspólna przechadzka przebiegnie w przyjemnych okolicznościach, jak działo się do tej pory, niestety zwierzę wylądowało u weterynarza.

Nie tak miał zakończyć się spacer z psem

Kaily i jej pies Stich udali się na spacer do holenderskiego rezerwatu przyrody Ginkelse Heide. Choć kobieta była przekonana, że wraz ze swoim czworonożnym towarzyszem spędzi miłe chwile na łonie natury, niestety ich wypad za miasto zakończył się w zupełnie innych okolicznościach.

W pewnym momencie pies opadł z sił, przestał reagować na głos swojej opiekunki, a co gorsza była przekonana, że mdleje. Nie tracąc ani chwili, przerażona Kaily udała się ze zwierzakiem do weterynarza. To, co wydarzyło się w gabinecie, było zaskoczeniem nie tylko dla niej, ale i specjalistów od zdrowia zwierząt.

Wzrost podatku od psa. Lada moment upływa termin płatności O świcie budzi cię kot? Przyczyny takiego zachowania wiele wyjaśniają

Pies trafił do weterynarza

Weterynarz od razu przeszedł do sprawdzenia podstawowych funkcji życiowych psa. Zarówno tętno, jak i temperatura były zdecydowanie ponad normą. Po badaniu okazało się, że pies ma 40,9 stopnia. Oprócz tego z trudem oddychał, a w jego pysku gromadziło się dużo więcej śliny, niż zazwyczaj.

Weterynarz powiedział, że pierwszy raz widzi coś takiego na oczy - dzieli się przebiegiem wizyty na Facebooku opiekunka Sticha.

Dopiero po chwili kobieta i lekarz wspólnie dochodzą do wniosku, że czworonoga ukąsiła żmija. Aby przyjrzeć się lepiej i poszukać śladów ugryzienia, które mogłyby potwierdzić ich teorię, psu zostało podane znieczulenie. Ich podejrzenia się sprawdzają, na łapie psa widać ranę, która nie pozostawia już wątpliwości.

Opiekunka czworonoga ostrzega innych

Na szczęście w przypadku Sticha udało się zareagować w porę. Zwierzę otrzymało niezbędne środki medyczne, aby jego stan się polepszył. Mimo to kobieta apeluje do wszystkich właścicieli czworonogów. Jak sama zauważa, choć żmije nie są rzadkim zjawiskiem, weterynarze wciąż nieczęsto spotykają się z ich ukąszeniami podczas swoich codziennych obowiązków. Warto wspomnieć, że występują również w Polsce.

Jeśli masz pewność, że Twoje zwierzę ugryzła żmija, czym prędzej udaj się do specjalisty i poinformuj go o zaistniałej sytuacji. W takim przypadku nie można zwlekać ani chwili. W miarę możliwości zadbaj również, aby pupil jak najmniej się ruszał, co ograniczy rozejście się jadu po organizmie.