Shiba inu nie chciał nawiązać z nikim kontaktu, szukał kogoś innego. Jego prośby wreszcie zostały wysłuchane
Pies rasy shiba inu trafił do kalifornijskiego ośrodka adopcyjnego jako bezpański zwierzak. Spędził tam prawie miesiąc, odrzucając wszystkich chętnych do adopcji. Pracownicy ośrodka zauważyli, że nie potrafi z nikim nawiązać więzi i wielokrotnie próbował uciec. Myśleli już, że pies nigdy nie znajdzie domu, ale zmienili zdanie, kiedy pojawił się on - prawowity właściciel.
Ośrodek adopcyjny WAGS Pet Adoption działający w Kaliforni w USA podzielił się uroczym filmikiem, na którym widać, jak podekscytowany pies rasy shiba inu nie posiada się z radości, kiedy do budynku wchodzi pewien mężczyzna.
Byli chętni go zaadoptować, ale nie nawiązali z nim więzi
Znaleziono go na ulicy, kiedy błąkał się na granicy kalifornijskiego Westminster i Garden Grove. Uznano, że jest bezpański.
Spędził w ośrodku adopcyjnym 22 dni, podczas których kilka rodzin chciało go zaadoptować. Chociaż początkowo byli zauroczeni pupilem, nikomu nie udało się wytworzyć z nim więzi. Pies odrzucał każdą chętną rodzinę, a personel ośrodka przestał mieć nadzieję, że psu uda się znaleźć nowy dom.
Przybili smycz psa gwoździem do torów kolejowych. Zanim ratownicy zdążyli wrócić do pojazdu, nadjechał pociągMieli wrażenie, że kogoś szuka. Kilka razy uciekał
Pies nie przegapił żadnej okazji na ucieczkę. Wielokrotnie wydostawał się z klatki. Sprawiał wrażenie, że kogoś szuka. Personel nie miał wątpliwości, że chciał wrócić do swojego pana. Nauczeni doświadczeniem wiedzieli jednak, że to powszechne u porzuconych psów.
Nie wiedzieli, że w tym samym czasie pupila szukał jego właściciel. Rozwieszał wszędzie ulotki, oferował nagrodę za znalezienie zguby. Codziennie odwiedzał schronisko w swoim hrabstwie, nie będąc świadomym istnienia ośrodka, w którym znajdował się jego pies.
"Dlatego robimy to, co robimy!" – urocze wideo ze spotkania
Pracownicy ośrodka w końcu dowiedzieli się, kogo szukał ich podopieczny. Udało im się nagrać filmik ze spotkania, który chwyci za serce każdego miłośnika zwierząt.
Widać na nim, jak pies jest prowadzony korytarzem. Kiedy tylko jego nos przekroczył próg drzwi, zaczął wyć wniebogłosy. Biegł przed siebie, wyrywając się opiekunce, która prowadziła go na smyczy.
Kiedy wyszedł za róg korytarza, jego oczom ukazał się pokój, w którym stał mężczyzna. Nie mogąc pohamować ekscytacji, pupil rzucił się na opiekuna, który trzymał go później w ramionach. Pies miał w sobie tyle energii i ekscytacji, że nie mógł się uspokoić pomimo uścisku. Właściciel wziął go na ręce, a pupil odwdzięczył się polizaniem go po twarzy. Nadal nie mógł się uspokoić i radośnie szczekał i wiercił się.
– Wiesz, że to shiba, kiedy pracownicy dziękują, że po niego przyszedłeś – zażartował internauta.
– Jest mało momentów tak czystej radości, jak pies spotykający właściciela po długim czasie.
– Nie jestem zdziwiona, że shiba nie nawiązał więzi z nikim innym. Sama mam takiego i są strasznie lojalne. Nazwałam go nawet po słynnym Hachim, znanym jako najbardziej lojalny pies. Tyle, że mój to urwis – ale bardzo lojalny urwis – podzieliła się historią swojego psa rasy shiba inu internautka, przywołując sylwetkę Hachiko, który przez 10 lat czekał w tym samym miejscu na przybycie swojego pana.
Źródło: Youtube