Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Sąsiedzi usłyszeli rozpaczliwe piski psa. Strażacy musieli wybijać szybę w oknie mieszkania
Jakub Pasek
Jakub Pasek 31.08.2020 02:00

Sąsiedzi usłyszeli rozpaczliwe piski psa. Strażacy musieli wybijać szybę w oknie mieszkania

straż i policja przy oknie
facebook.com/Pogotowie dla Zwierząt

Sąsiedzi usłyszeli odgłosy przemocy dochodzące z mieszkania na warszawskiej Woli. Do zdarzenia doszło przy ulicy Żelaznej. Mieszkańcy bloku zaniepokojeni zachowaniem mieszkającego na parterze mężczyzny wezwali policję. Funkcjonariusze powiadomili fundację Pogotowie dla Zwierząt. Gdy wolontariusz i policja dotarli na miejsce, nie zastali nikogo w mieszkaniu, wciąż było jednak słychać popiskiwanie zwierzęcia. Pracownik pogotowia spędził na miejscu 9 godzin, zanim podjęto decyzję o wyłamaniu okna balkonowego i wejściu do mieszkania. 

Sąsiedzi wezwali odpowiednie służby

Z relacji mieszkańców bloku wynika, że w lokalu na parterze doszło do mrożących krew w żyłach scen. Na szczęście zareagowali oni na sygnały dotyczące tego, co dzieje się w mieszkaniu. Wolontariusze fundacji pracujących na rzecz poprawy sytuacji zwierząt w Polsce często przyznają, że wielu tragedii dałoby się uniknąć, gdyby więcej osób zgłaszało przypadki zaniedbywania i agresji wobec zwierzaków. 

- On tłukł tego psa tak mocno, że myśleliśmy, iż skatuje go na śmierć. Słyszeliśmy bicie psa pasem i piszczenie zwierzęcia. Tego nie da się zapomnieć – tłumaczą świadkowie zdarzenia. Świadków było kilku - wszyscy oświadczyli nam, że chcą zeznawać przez sądem - czytamy w poście na Facebooku Pogotowia.

Pogotowie dla Zwierząt publikuje także zdjęcia z mieszkania sprawcy. W środku panuje bałagan, niektóre sprzęty są uszkodzone. Szafka bez drzwi leży na ziemi, koło skrzynki pełnej butelek po piwie. Wszędzie walają się opakowania po jedzeniu na wynos i śmieci. Nie widać jednak żadnej miski dla psa. "Właściciel" zwierzaka nie zostawił mu nawet wody.

Reakcja sąsiadów pozwolił uratować psa

Mężczyzna, który zamieszkiwał w lokalu uciekł, nim służby zdążyły dotrzeć na miejsce. Prawdopodobnie zrozumiał, że nie uniknie konsekwencji swojego postępowania. Być może chciał wytrzeźwieć przed konfrontacją z policją. Osoby zaangażowane w akcję ratowniczą czekały na jego powrót ponad 9 godzin. 

- Skatowany pies leżał pod stołem. Natychmiast został zabrany i przetransportowany do „Pogotowia dla Zwierząt” na diagnostykę. Z uwagi na obrażenia zostaje u nas na obserwacji. W dniu jutrzejszym składamy zawiadomienie w policji o znęcaniu się nad psem. Właściciel powinien odpowiedzieć przed sądem za znęcanie się nad zwierzęciem - dodają wolontariusze w komunikacie.

Na szczęście zwierzakowi nic już nie grozi. Około 6-letni pies w typie owczarka prawdopodobnie trafi do adopcji. Wolontariusze nie dopuszczą do tego, by wrócił pod opiekę znęcającego się nad nim mężczyzny.

Źródło: facebook.com/Pogotowie dla Zwierząt