Katastrofalna sytuacja zwierząt na Lubelszczyźnie, psy są wychudzone i wyziębione. Czy uda się jej uratować?
Psy są przetrzymywane w okropnych warunkach. Zwierzęta są zaniedbane i wychudzone. Do dyspozycji mają niewiele przestrzeni, są bowiem przykute łańcuchami do drzew. Widok, z jakim można się spotkać w pseudohodowli zwierząt pod Opolem Lubelskim chwyta za serce. O sprawie zrobiło się głośno za sprawą potencjalnego klienta "hodowcy". Mężczyzna zrobił zdjęcia, które wstrząsnęły internautami.
Pseudohodowla na Lubelszczyźnie
Psy są wychudzone, a ich bardzo krótkie łańcuchy poupinane, gdzie to tylko było możiwe - do drzew, czy maszyn rolniczych. Widok jest przerażający. Jak poinformowali wolontariusze ze stowarzyszenia Pogotowie dla zwierząt, część psów dosłownie wisiała na łańcuchach i umierała z głodu. Na terenie pseudohodowli na próżno szukać budy, czy innego miejsca, w którym zwierzęta mogłyby się ogrzać i znaleźć wytchnienie przed mrozami, które jeszcze kilka tygodni temu skuły Polskę.
Relacja stowarzyszenia jest wstrząsająca. Jak informuje organizacja, część ze zwierząt, niczym na fermie futerkowej, jest zamknięta w ciasnych klatkach. Z kolei inne psy umieszczone są w tzw. szczeniakarni, gdzie nie mają dostępu do czystej wody pitnej i jedzenia. Psy tarzają się we własnych odchodach, których nikt nie sprząta.
Stowarzyszenie Pogotowie dla zwierząt postanowiło działać. W ręce wolontariuszy trafiło 18 psiaków, które były w najgorszym stanie. Jak informuje stowarzyszenie, miejsce znajdzie się dla wszystkich, czyli prawie setki zwierząt, jednak potrzebne są fundusze. Organizacja uruchomiła zbiórkę pieniędzy. Jak informują na swoim Facebooku pracownicy PdZ, koszt opieki i badań weterynaryjnych dla jednego czworonoga odebranego z pseudohodowli to koszt nawet 1 500 zł, jak łatwo zatem policzyć, organizacja potrzebuje aż 150 tys. złotych.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Sytuacja jest krytyczna
- Zgłoszenie interwencji trafiło od osób zgłaszających problem do kilku organizacji, ale nikt nie podjął się wyzwania: psy trudne (owczarki malinois, belgijskie i niemieckie). Właściciel jest agresywny. - Lepiej z nim nie zadzierać. Wszyscy się go boją - takie głosy słychać we wsi, gdzie jest pseudohodowla. Zresztą w ten proceder zaangażowany w tej miejscowości jest nie tylko Adam P. Poza tym, gdzie zabrać tyle psów?" - napisali na stronie zbiórki pracownicy stowarzyszenia Pogotowie dla zwierząt.
Organizacja zaznacza, że likwidacja pseudohodowli pomoże uratować wiele psich istnień, jednak bez wsparcia ze strony ludzi dobrej woli to się nie uda. Pracownicy Pogotowia dla zwierząt podkreślają, że los zwierząt jest naprawdę dramatyczny: zagłodzone i żyją w bardzo ciężkich warunkach: przykute łańcuchami do drzew, bez wody i jedzenia i bud.
- Pozostałe psy też chcemy odebrać w ciągu kilku dni. Mamy na to kilkadziesiąt godzin. To jest bardzo krótki czas, kiedy chcemy od Państwa uzyskać pomoc dla tych pokrzywdzonych zwierząt. To niewiele czasu na naszą pełną mobilizację i działanie. Wierzymy jednak, że się uda - tak jak wiele razy poprzednio - piszą przedstawiciele towarzystwa.
Zobacz zdjęcia:
[EMBED-4113]
Zdjęcia pochodzą ze strony: ratujmyzwierzaki.pl
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
Pilna interwencja lekarzy z Podkarpacia. Bazyl zjadł kamień, konieczna była operacja ”
Twój pies śpi w dziwnych pozycjach? Zobacz, co one oznaczają
Poznań będzie walczył o życie zwierząt. Miasto wyznacza nowe standardy