Przygarnęli kotkę, która dopiero co została mamą. Zerknęli na łapki kociąt i przetarli oczy ze zdziwienia
Do organizacji zajmującej się ratowaniem bezdomnych i porzuconych zwierząt wpłynęło zgłoszenie od rodziny, która przeżywała trudne chwile i nie była w stanie dłużej zajmować się zwierzętami. Ratownicy wiedzieli, że nie mają na co czekać i szybko ruszyli na pomoc. Kiedy dotarli na miejsce, okazało się, że kotka i jej maluchy są wyjątkowe.
Dla ratowników niosącym pomoc zwierzętom nie a nic ważniejszego, jak możliwość ocalenia bezbronnych istnień. Dokładnie tak samo było w przypadku kotki, która później otrzymała imię PolyAnna i jej młodych. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że mają do czynienia z niezwykłymi osobnikami.
Młoda kocia mama potrzebowała pomocy
Do organizacji St. Francis Animal Rescue wpłynęło zgłoszenie od rodziny, która zdawała sobie sprawę, że w trudnym momencie życia, w jakim wówczas się znalazła, nie poradzi sobie z opieką nad zwierzętami. Z własnej woli zdecydowali się zrzec praw do podopiecznych, aby miały szansę na lepsze życie, na jakie niewątpliwie zasługują.
Wolontariuszka Andrea Christian od razu zajęła się przygotowaniem miejsca w ośrodku dla nowych podopiecznych, a ratownik o imieniu Sam pojechał na miejsce, aby odebrać kocią mamę i jej dzieci.
- Okazało się, że dzieci miały zaledwie trzy tygodnie, a mama była super słodka - opowiadają ratownicy cytowani przez “Love Meow”.
Wołasz kota po imieniu? Popełniasz znaczący błądKotka i jej dzieci to polidaktyle
Gdy cała kocia ekipa dotarła już bezpiecznie do ośrodka, oglądając ich, ratownicy zdali sobie sprawę, że zarówno kotka, jak i jej młode są polidaktylami. Mruczki nie potrzebowały dużo czasu, by rozgościć się na przyszykowanym specjalnie dla nich mięciutkim posłaniu.
PolyAnna i sześć kotków powoli otwierali się na personel ośrodka. Dzielna mama z troską dbała o swoje dzieci, karmiła je, czyściła i ogrzewała własnym ciałem. Ratowniczce w pamięć zapadło, szczególnie kiedy przyniosła kotce talerz z jedzeniem, a kocięta chcąc naśladować ją, wybrudziły się od stóp do głów, bowiem były jeszcze zbyt małe na przyjmowanie takich posiłków.
Uratowane koty to polidaktyle
Polidaktylia to nadwyżka palców u kotów. Częściej obejmuje jedną, niż wszystkie kończyny. Ratownicy mówią, że u kotki i jej dzieci wygląda to zupełnie, jakby miały założone na łapki rękawiczki. Niektóre z nich mają aż po siedem palców. Jednakże zupełnie nie przeszkadza im to w zabawie i prawidłowym rozwoju.
Cała szczęśliwa rodzina przebywa teraz w domu zastępczym, w którym ludzie o dobrych sercach sprawują nad nimi opiekę. Jednak, gdy kocięta będą wystarczająco duże, zostaną wykastrowane i wysterylizowane, a następnie rozpocznie się poszukiwanie dla nich opiekunów na stałe.
źródło: lovemeow.com