Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Pracownik szkoły otwiera kosz na śmieci i nie dowierza. Stworzenia, które tam znalazł "pachniały jak sajgonki"
Lena Tomaszewska
Lena Tomaszewska 10.06.2023 09:39

Pracownik szkoły otwiera kosz na śmieci i nie dowierza. Stworzenia, które tam znalazł "pachniały jak sajgonki"

Kotki w pudełku
facebook/Ruff Start Rescue

W zeszłym miesiącu pracownik szkoły, przechodząc obok śmietnika, dokonał zaskakującego odkrycia. Kiedy usłyszał z kontenera dziwne dźwięki, kierowany ciekawością postanowił zajrzeć do środka. Spodziewał się szczurów zajadających się resztkami czy szopów praczy. Nie przypuszczał, że trafi na inne stworzenia. Z kontenera spozierała na niego szóstka małych kociąt, wyrzuconych jak śmieci.

Były pokryte tłuszczem i pachniały jak sajgonki. Ich wychudzone ciałka zostały wyciągnięte z kontenera, a sprawą zajęły się lokalne stowarzyszenia opieki nad zwierzętami. Niestety pozbywanie się pupili w tak nieludzki sposób to częsty proceder. Niechciane zwierzęta, zamiast oddane do schroniska, trafiają do śmieci.

Miały 6 tygodni, kiedy ktoś wyrzucił je do śmieci

Pracownicy szkoły w Minneapolis w amerykańskiej Minnesocie musieli być zdziwieni, kiedy w śmietniku znaleźli rodzinę małych kociąt. Pięć burasków i jeden wyróżniający się czarny mruczek zostały porzucone.

Funkcjonariusze Minneapolis Animal Control szybko wyciągnęli kocięta z kosza na śmieci i sprowadzili je do schroniska. Postanowili znaleźć im nowy, kochający dom, na który zasługują.

Te małe słodziaki były poplamione tłuszczem i pachniały sajgonkami – napisało na Facebooku schronisko.

Suczka kuliła się w kącie, ilekroć ktoś wyciągał do niej rękę. Psychiczne blizny sięgały znacznie głębiej

Trafiły do rodziny zastępczej. Od razu je wykąpano

Błyskawicznie znaleziono im nowy dom. Priorytetem było wykąpanie ich, żeby pozbyć się tłuszczu i zapachu sajgonek, którymi przesiąkły w koszu na śmieci. Od razu zasypano ich miłością.

Kiedy moja rodzina po raz pierwszy wyciągnęła te tłuste, śmierdzące kocięta z transportera, to była miłość od pierwszego wejrzenia – mówi Jessi Veurink, przybrana mama kociąt. – W trakcie pierwszej godziny były bardzo ciche i pełne rezerwy, wszystko trzymały w środku. Z radością pozwoliły się wykąpać, ogrzać i zaopiekować. Pod koniec nocy wiedziałam, że są świadome, iż chcemy im pomóc i odtąd nie odstępowały nas na krok!

Ledwo trafiły do nowego domu, a były już gotowe do eksploracji każdego zakamarka nowego mieszkania. Z typową dla kociąt ciekawością cieszyły się nieodkrytą jeszcze przestrzenią.

Słyszeliście kiedyś dźwięk galopujących koni biegnących przez otwarte pastwisko? Tak właśnie brzmi codziennie mój dom! – mówi Jessi. – Między wtulaniem się w nas w trakcie drzemek, spędzają popołudnia bawiąc się i ganiając po domu.

Schronisko nadało im wyjątkowe imiona

Prairie, Wildflower, Cedar, Bear Root, Sage i Sweetgrass – tak zostały nazwane kocięta. Wszystkie te imiona związane są z naturą, to nazwy dziko żyjących roślin i drzew. Podkreślają swobodną naturę kociąt i to, że mimo zostały znalezione w tak zwyczajnym miejscu, są bardzo wartościowymi stworzeniami.

Mimo że zostały porzucone, potrafiły pokochać na nowo. Zastępcza rodzina otoczyła je opieką, na którą kocięta zasłużyły. Nie wiadomo, gdzie trafi w przyszłości rodzeństwo, ale na pewno będzie to miejsce lepsze niż kosz na śmieci.

Źródło: Facebook, thedodo.com

Kot wygryzł psy z policji i tak łatwo stołka nie odda. Żaden zbir nie ma z nim szans, gdy wyrusza na patrol
kot w policji
Kto powiedział, że tylko psy mogą współpracować z policją? Ten kot udowodnił, że w w roli funkcjonariusza sprawdza się znakomicie, a dbanie o porządek i bezpieczeństwo Amsterdamu jest jego ulubioną czynnością, oczywiście poza jedzeniem i spaniem. Kariera oficera Kitty potoczyła się w zaskakujący sposób, bowiem wieść o jego służbie dotarła do różnych części świata. Wszystko za sprawą TikToka.Oficer Kitty rozkochał w sobie internautów. Nie ma się co zresztą dziwić, bowiem kto mógłby oprzeć się urokowi czarnego mruczka w odblaskowej kamizelce z napisem “policja”? Nigdy nie uwierzycie, skąd wziął się jego pseudonim i co tak naprawdę kot robi na co dzień.
Czytaj dalej
Sieć obiegło zdjęcie psa uratowanego z powodzi. Aż serce ściska, widząc co zrobił, "Te oczy widziały wiele"
pies uratowany z powodzi
Świat obiegło poruszające zdjęcie psa, który wręcz dziękuje za pomoc podczas akcji ratunkowej po rozpadzie tamy w Nowej Kachowce. Woda zaczęła w zawrotnym tempie pokrywać tereny położone w obwodzie chersońskim. Dach nad głową i cały dobytek straciło wiele ludzi. Nie można jednak zapominać, że żyły tam również zwierzęta.Niektórzy mieszkańcy zalanych miejscowości, chcąc ratować własne życie, zupełnie nie zwracali uwagi na zwierzęta, które towarzyszyły im nawet od lat. Inną kwestią jest, że przerażone czworonogi w panice oddalały się od opiekunów. Niestety dramat i jednych i drugich nadal drwa.
Czytaj dalej