Potężny pożar na fermie drobiu. Ogień pochłonął kurnik, zginęło tysiące piskląt
Jak relacjonują w mediach społecznościowych druhowie ochotnicy, do pożaru w Borysławicach Zamkowych w gminie Grzegorzew (woj. wielkopolskie) doszło w sobotę, 3 kwietnia około godziny 15. Zapaleniu uległa ściółka w kurniku, a płomienie błyskawicznie rozniosły się po budynku gospodarczym o powierzchni 1000 metrów kwadratowych.
7 tys. kurcząt straciło życie w pożarze
Jak podała Ochotnicza Straż Pożarna we Wrzącej Wielkiej, po ugaszeniu pożaru, działania zastępów polegały w głównej mierze na oddymieniu pomieszczenia. Ogień strawił budynek, w którym trzymanych było około 20 tysięcy sztuk piskląt.
Nie wszystkie zwierzęta przeżyły pożar. Spaleniu i uduszeniu uległo blisko 7 tysięcy sztuk kurcząt. Pozostałych 13 tys. ptaków poddanych zostało obserwacji weterynaryjnej.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Straty liczone w tysiącach złotych
Do akcji gaśniczej wyjechało 7 zastępów straży pożarnej. Do ratowania dobytku hodowców drobiu przyłączyło się łącznie 34 ratowników, w tym z jednostek straży zawodowej z Koła oraz ochotniczych remiz we Wrzącej Wielkiej, Grzegorzewie i Barłogach.
Jak ustalono, przyczyną powstania pożaru nie było bezmyślne bądź umyślne działanie człowieka. Jako powód wskazano wadę instalacji elektrycznej.
- Przyczyną pojawienia się ognia wewnątrz kurnika było zwarcie w nagrzewnicy znajdującej się w budynku - czytamy słowa kpt. Jakuba Lipińskiego, pierwszego oficera prasowego Komendanta Powiatowego PSP w Kole na portalu e-kolo.pl.
Na szczęście straż pożarna szybko opanowała sytuację. Straty po pożarze kurnika wstępnie oszacowano na około 60 tys. złotych.
Postanowiła sama obciąć psa w domu. Posunęła się o krok za daleko, efekt rozkłada na łopatki