Porzucony pies był całkowicie niewidomy. Choć nie dało się wyleczyć jego wzroku, chcieli uzdrowić duszę
Zwyczajny spacer po parku skończył się niespodziewanym odkryciem. Przerażone zwierzę kuliło się przy metalowej siatce i czekało na ratunek. Ślepa sunia bała się człowieka, każdy nieznany dźwięk wzbudzał w niej panikę. Potrzebowała czasu i cierpliwości, żeby na nowo zaufać ludziom, którzy tak skrzywdzili ją w przeszłości.
Kobieta dokonała łamiącego serce odkrycia w parku. Ślepa sunia czekała na ratunek
Spacerując po parku, kobieta natknęła się na rozdzierające serce znalezisko. Przy metalowym płocie siedział samotnie zabiedzony pies. Tkwił w nieprzeniknionym mroku, jego oczka od dawna nie widziały. Błąkał się samotnie, szukając kogoś, kto by mu pomógł.
Jego wygląd mógł odstraszać, jednak powierzchowne piękno nie było najważniejsze. Kobieta wiedziała, że na tym świecie znajdzie się na pewno ktoś, kto go pokocha. Niestety sama nie mogła przygarnąć pupila. Napisała więc ogłoszenie w mediach społecznościowych, w którym opisała dramat niewidomego psiaka i zawarła najważniejszą informację – miejsce, gdzie należy go szukać.
Właśnie w internecie mężczyzna dowiedział się o losie suni. Poruszony historią ślepego psiaka, postanowił go przygarnąć. Wyruszył w drogę i pojechał w miejsce, gdzie ostatnio widziano zwierzę.
Wychodził z cmentarza, gdy ujrzał, że coś rusza się w koszu. Spośród śmieci dochodził cichutki płaczBez wahania poszedłem ją znaleźć – mówi.
Wychudzona sunia pojechała do nowego domu. "Myślę, że jej byli właściciele źle ją traktowali"
Miał szczęście, sunia nie odeszła za daleko od miejsca, gdzie ostatnio ją widziano. Mężczyźnie udało się ją złapać, a następnie wrócił z nią do domu. Zlękniony psiak był zbyt sparaliżowany strachem, żeby się sprzeciwić.
Była bardzo chuda. Widać było jej kości – mówi Perez.
Moja dziewczyna pomogła mi ją wykąpać, a potem zabraliśmy ją do weterynarza. Weterynarz powiedział nam, że nie urodziła się bez oczu, ale coś jej się stało – na przykład uraz lub nieleczona infekcja. Myślę, że jej byli właściciele źle ją traktowali, ale nie możemy być tego pewni – mówi Perez.
Choć nic nie było w stanie wyleczyć wzroku zwierzęciu, mężczyzna postanowił uzdrowić jego duszę. Zaczął od prostego kroku.
Sunia na nowo nauczyła się żyć. "Nigdy byś nie zgadł, że nie ma oczu"
Mauricio nazwał sunię Concha. Kiedy znalazła się w ich domu, zaczął od pracy nad zaufaniem. Przestraszona sunia musiała przekonać się, że on i jego dziewczyna chcą dla niej jak najlepiej.
To był proces. Daliśmy jej czas, aby wiedziała, że jest bezpieczna, i głaskaliśmy ją codziennie, aż zaczęła pozbywać się strachu – opowiada Perez.
Z czasem lęk Conchy zaczął ustępować, a na jego miejscu pojawił się komfort i bezgraniczne zaufanie wobec opiekunów. Pies, którego skrzywdzono w przeszłości, nauczył się, że niektórym ludziom można zaufać.
Na początku Concha uczyła się chodzić z aureolą dla ślepych psów. Pierścień antykolizyjny sprawiał, że niestraszne były jej żadne zakamarki nieznanego mieszkania. Mogła eksplorować nowy dom, nie martwiąc się, że w coś wpadnie. O obecności ścian dowiadywała się za pomocą zmysłów innych niż wzrok. Taka metoda nauki popłaciła, a sunia może poszczycić się teraz bezbłędnym pokonywaniem przestrzeni, mimo swojej ślepoty.
Wie, gdzie są każde drzwi i każdy mebel. Wie, gdzie są jej naczynia z jedzeniem i wodą. Jest super inteligentna. Nigdy byś nie zgadł, że ona nie ma oczu.
Sunia znalazła w Perezie najlepszego przyjaciela. Pokochał ją z wzajemnością, odkąd trzy lata temu została porzucona na pastwę losu. Teraz jako pełnoprawna członkini rodziny zaraża wszystkich pozytywną energią. Dzięki trosce opiekunów jest szczęśliwa i zdrowa, a po zlęknionej, smutnej suni nie ma już śladu.
Concha znaczy dla nas tak wiele. Zmieniła nasze życie. I jestem bardzo szczęśliwy, że mogliśmy zmienić jej – mówi Perez.
Źródło: thedodo.com