Porzucone psy robiły wszystko, co w ich mocy, aby się ogrzać. Miały tylko jeden koc i siebie nawzajem
Założycielka organizacji Lonan's Legacy opowiedziała dla “The Dodo” o interwencji, w której jakiś czas temu wzięła udział. Dotarły do niej bardzo niepokojące wieści, że na ulicy ktoś porzucił trzy psy. Zwierzęta zdecydowanie nie wiedziały, co ze sobą zrobić, a ich troska o siebie nawzajem była poruszająca.
Tym razem Suzette Hall musiała wziąć udział w akcji ratunkowej nie jednego, a aż trzech porzuconych, przerażonych psów. Wszystko wskazywało na to, że właściciel porzucił je bez cienia zawahania i zupełnie nie przejmował się tym, co się z nim stanie.
Ktoś porzucił nie jednego, a trzy bezbronne psy
Anonimowa osoba z sąsiedztwa, w którym znajdowały się porzucone psy skontaktowała się z organizacją Suzette i powiadomiła ją o sytuacji. Z jej słów wynikało, że zwierzęta zostały po prostu wyrzucone przez ich ówczesnych właścicieli na ulicę. “Wspaniałomyślni” ludzie zostawili im jednak koc, na którym psiaki czuły się, choć odrobinę pewniej ze względu na znajome zapachy.
Oprócz tego tuż obok czworonogów znajdowało się pudełko, jednak nie było w nim ani śladu po jedzeniu, czy pojemniczku na wodę. Wyglądało to zupełnie, jakby żywe, bezbronne stworzenia całkowicie przestały obchodzić swoich dotychczasowych właścicieli.
Ostatnie pożegnanie. Weterynarz ostrzega: nigdy nie popełniaj tego błędu przy usypianiu psaPsy drżały z przerażenia
Kiedy przedstawiciele Lonan's Legacy dotarli na miejsce, widok przerażonych, trzęsących się ze strachu czworonogów roztrzaskał ich serca na milion kawałków. Zwierzęta nie ruszały się z miejsca, jakby wierzyły, że opiekunowie wrócą po nie tam, gdzie je zostawili. Choć mieszkańcy osiedla przez kilka dni próbowali je schwytać, nie pozwoliły im się do siebie zbliżyć, w związku z tym cała nadzieja była w ratownikach.
- Nikt nie mógł ich dotknąć. Uciekały i chowały się, a potem wracały - opowiada Hall, cytowana przez The Dodo.
Mieszkańcy pobliskich domów zadbali, chociaż o to, aby dostarczyć im karmy i miskę z wodą. Jednak interwencja specjalistów była niezbędna do ich odłowienia.
Ta akcja ratunkowa zdecydowanie nie należała do najłatwiejszych
Kiedy Hall przybyła na miejsce, cała trójka leżała przytulona pod kocem, zupełnie jakby chciała się ogrzać po niedawnej burzy, która przeszła przez Kalifornię. Choć to nie było łatwe, po kilkudziesięciu próbach udało jej się złapać czworonogi do klatek humanitarnych, które ustawiła w aucie. Następnie pojechała z nimi prosto do kliniki weterynaryjnej. Psiaki otrzymały imiona: Naomi, Adam i Jacob. Na szczęście okazało się, że porzuceni psi seniorzy prócz pomocy dentystycznej są cali i zdrowi.
Wszystko wskazuje na to, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby zacząć szukać dla nich domu. Kobieta nie ukrywa, że szuka ludzi o naprawdę dobrych sercach, którzy zapewnią im jak najlepszą resztę psiego życia.
- Chciałabym, żeby zostali razem, ponieważ są tak bardzo związani ze sobą. Można powiedzieć, że traktują się jak rodzinę. Po prostu bardzo się kochają - wyznaje kobieta.
źródło: The Dodo