Popędzili za czarnym kotem przez ogród. Nawet nie przypuszczali, kogo ujrzą w zamkniętej szopie
Zaginięcie ukochanego zwierzaka to coś, czego obawia się wielu właścicieli czworonogów. Niestety, niektóre osobniki mają chęć poznawania świata zewnętrznego i korzystają z każdej okazji do tego, aby uciec. Zdarza się, że później nie potrafią samodzielnie wrócić do domu. Tak było w przypadku kota pewnej pary. Arianna i jej partner robili wszystko, aby znaleźć swojego pupila. Ich poszukiwania zakończyły się w sposób, którego zupełnie się nie spodziewali. Chociaż nie znaleźli zwierzęcia, którego szukali, nie wrócili do domu z pustymi rękoma.
Ich ukochany pupil zaginął, robili wszystko, żeby go znaleźć
Arianna i John to prawdziwi wielbiciele zwierząt. Niestety, pewnego dnia ich kot zaginął. Czworonóg prawdopodobnie czmychnął pomiędzy nogami podczas gdy jeden z jego opiekunów wychodził na zewnątrz.
Para robiła wszystko, żeby znaleźć swojego ukochanego pupila. Chodzili i nawoływali go godzinami. Rozwiesili też ogłoszenia o zaginięciu kota w całej okolicy. Sąsiedzi, którzy natknęli się na wykonane przez nich plakaty przyznali, że widzieli podobnego kota niedaleko ich domu. Arianna i jej partner natychmiast udali się pod wskazaną lokalizację. Rzeczywiście, znaleźli tam kota. Jednak to nie było to zwierzę, którego szukali. Pomimo wszystko, wzięli je ze sobą.
Dziecko sprzeciwiło się dręczeniu zwierząt w przedszkolu. Za swoją odwagę zapłaciło wysoką cenęBezdomny kot miał dla nich ogromną niespodziankę
Para poszukująca swojego pupila podjęła decyzję o wzięciu pod swój dach bezdomnego kota, ponieważ widać było, że potrzebuje on pomocy. Jak się okazało, to była samiczka. Była wychudzona i bardzo głodna.
Kotka najpierw najadła się do syta. Następnie ocierała się o Ariannę i Johna, jakby chciała im podziękować za pomoc. Później upominała się o wypuszczenie na zewnątrz. Po otwarciu drzwi, z pośpiechem się oddaliła. Jednak następnego dnia odwiedziła ich znowu.
Ku zaskoczeniu pary, okazało się, że bezdomna kotka jest karmiącą matką. Hestia, bo takie imię nadali jej tymczasowi opiekunowie, miała wyraźnie nabrzmiałe sutki. Wszystko wskazywało na to, że po obfitym posiłku zaczęła produkować mleko. To wyjaśniało też jej zachowanie. Kiedy się najadła, chciała natychmiast pobiec do swoich dzieci.
Arianna i jej partner postanowili przekonać się, czy Hestia zaufa im na tyle, żeby zaprowadzić ich do swoich kociąt. Nie zawiedli się.
Kotka zaufała im bezgranicznie
Para wciąż tęskniła za swoim pupilem i usiłowała go odzyskać. Jednak w międzyczasie chcieli pomóc innym potrzebującym stworzeniom. Postanowili pójść za karmiącą kotką. Było już późno ale zwierzę wyraźnie je gdzieś prowadziło. Zatrzymali się przed terenem prywatnej posesji. Brama była zamknięta. Ustalili, że wrócą rano. Kotka zniknęła gdzieś na tyłach posiadłości.
Jak postanowili, tak zrobili. Rano wrócili pod dom, do którego doprowadziła ich karmiąca kotka. Właściciel wpuścił ich na teren posiadłości, chwilę po tym pojawiła się znajoma kotka. Zaprowadziła ich do szopy. Okazało się, że właśnie tam są ukryte jej kocięta.
Para postanowiła zabezpieczyć maluchy. W miocie były cztery kocięta. Zabrali całą rodzinkę do siebie do domu. Tam kocia mama mogła liczyć na pełną miskę oraz bezpieczny kąt. Maluchy rosną jak na drożdżach i wkrótce zostaną przekazane do adopcji.
Arianna i John nie spodziewali się, że podczas poszukiwań swojego pupila natkną się na pięć innych kotów, które natychmiast potrzebowały pomocy. Cieszą się, że udało im się odmienić los tych stworzeń i nie tracą nadziei na znalezienie swojego czworonoga.
Źródło: lovemeow.com