Ponad trzysta lisów spotkał okrutny los. Dramatyczna interwencja obrońców zwierząt
Gdy działacze organizacji Animals z Lublina przybyli na odludne pole we wsi Stasin, nie mogli uwierzyć własnym oczom. "Widok jak z filmów Hitchcocka" - napisali w gorączkowej relacji, opublikowanej na Facebooku.
Obrońcy zwierząt przybyli na miejsce w odpowiedzi na anonimowy telefon. Dzwoniący narzekał na przejmujące szczekanie psów, podejrzewano więc, że w Stasinie działa ich nielegalna hodowla. Jednak to nie zmaltretowane psy ukazały się oczom obrońców zwierząt.
Dantejskie sceny na polu pod Lublinem
Pośród zboża stała sklecona z gałęzi wiata, a w niej pozawieszane były ciała setek martwych zwierząt. Zostały one wstępnie oprawione. Pozbawione futer, zwisały smętnie, zawieszone na hakach za tylne łapy.
Pierwsze, co poczuli działacze Animals Lublin, to odór niemal nie do zniesienia, który niósł się od wiszących na słońcu zwierzęcych ciał. Kawałek dalej, na ogrodzonej posesji, widać było drugą wiatę, z jeszcze większą ilością oprawionych ciał zwierząt.
Początkowo wolontariusze z Animals Lublin probowali dowiedzieć się, kto i po co zawiesił na wiatach tyle zwierzaków. Wszystkim przyszła na myśl przerażająca myśl, że może na wiatach wiszą psy z nielegalnej hodowli, których nie udało się sprzedać.
Lisy do karmienia psów?
W końcu działacze skontaktowali się z policją. Funkcjonariusze odnaleźli właściciela posesji. Ten zapewnił ich, że zwierzęta rozwieszone na wiatach to lisy, które znalazł na działce obok. Mężczyzna planował karmić mięsem lisów swoje psy, a wywiesił je na wiatach, by odpowiednio skruszały.
Organizacja Animals Lublin uznała tłumaczenie mężczyzny za niewystarczające. Skonsultowano się z weterynarzem, który zbadał ciała zwierząt i potwierdził, że to lisy. Nie ma jednak w okolicy żadnej zarejestrowanej hodowli lisów.
Dodatkowo prawo nie przewiduje możliwości karmienia psów martwymi lisami, pozostawionymi na słońcu. Gdy hodowlany lis umiera, trzeba pozbyć się jego ciała w odpowiedni sposób, zgodny z zasadami sanitarnymi.
W tej chwili tajemnica strasznego losu ponad 300 lisów nie jest jeszcze rozwikłana. Działacze organizacji Lubelski Animals trzymają jednak rękę na pulsie. Chcą wyjaśnić sprawę razem z policją i prokuraturą.
Obejrzyj zdjęcia i filmy, obrazujące tę bulwersującą sprawę. UWAGA! Materiał jest drastyczny.
Źródło: facebook.com/lubelskianimals
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Potrącony lisek leżał na środku drogi. Kierowcy obojętnie przejeżdżali tuż obok
Policja ruszyła na pomoc psu uwięzionemu w nagrzanym aucie. Właściciel martwił się jednak czym innym
Dzicy pasażerowie na gapę ukryli się pod maską samochodu. Nie dali się tak łatwo wykurzyć