Brzeg. Policja rozbiła nielegalną fabrykę szczeniąt. Hodowcy chcieli zbić na nich fortunę, więzili ponad 70 zwierząt
Policjanci z brzeskiego oddziału we współpracy z pracownikami organizacji prozwierzęcej TOZ zlokalizowali nielegalną pseudohodowlę psów. Mundurowi od pewnego czasu dostawali niepokojące sygnały ze strony okolicznych mieszkańców oraz wójta gminy, którzy zgłaszali, że na terenie jednej z posesji prowadzona jest nieetyczna działalność z wykorzystaniem psów rasy moskiewski stróżujący. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, okazało się, że podejrzenia mieszkańców były jak najbardziej słuszne.
Policja rozbiła nielegalną fabrykę szczeniąt
Kilka dni temu funkcjonariusze policji razem z aktywistami weszli na teren jednej z posesji w powiecie brzeskim. Policjanci oraz wolontariusze pracujący nad tą sprawą ustalili, że miała tam być prowadzona hodowla rzadkiej rasy czworonogów. Zdaniem świadków hodowcy psów rażąco gwałcili obowiązujące przepisy i nie przestrzegali koniecznych wymogów sanitarnych.
Tuż po wkroczeniu na teren posesji mundurowi nie mieli żadnych wątpliwości co do prawdziwości zarzutów pod adresem właścicieli zwierząt. Ponad 70 psów w typie rasy moskiewski stróżujący znajdowało się za siatką lub w środku budynku. Czworonogi leżały w brudnych, ciasnych kojcach, spoglądając smutnym wzrokiem na przybyłych wolontariuszy.
W ciągu ostatnich lat grono miłośników rasy moskiewski uległo powiększeniu. Nic dziwnego, zwierzęta przynależące do tej rasy są silne, odważne i pewne siebie, czym wzbudzają zachwyt w przyszłych właścicielach. Dzięki muskularnej budowie i gęstej sierści świetnie spełniają się w roli stróżów nawet w najbardziej wymagających warunków. Są przy tym lojalne i oddane opiekunom, co jest ich ogromną zaletą.
Niestety właściciele pseudohodowli wykorzystali popularność rasy hodowanych zwierząt, zmuszając suki do ciągłego rozrodu. Niekończący się cykl ciąż i wydawania na świat kolejnych miotów szczeniaków doprowadziła do skrajnego wyczerpania u znalezionych zwierząt. Najwidoczniej chętnych do zakupu uroczych piesków nie brakowało, dlatego biznes kwitł w najlepsze, a właściciele wzbogacali się na cierpieniu nieszczęśliwych i wyeksploatowanych do granic możliwości pupili.
Na pomoc odebranym psom
Na miejscu policjanci wykonali szereg czynności. Między innymi sporządzili dokumentację fotograficzną i udzielili wsparcia pracującym wolontariuszom i weterynarzom. W działania zaangażowali się również strażacy, którzy pomagali w bezpiecznym przygotowaniu psów do transportu.
Postępowanie toczy się w sprawie znęcania się nad zwierzętami. To, w jakim kierunku się potoczy, zależy przede wszystkim od opinii weterynarza, który oceni stan zwierząt. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat więzienia.
Z fabryki szczeniąt w Brzegu odebrano blisko 70 schorowanych zwierząt, a następnie przetransportowano je do schroniska. Na miejscu opiekę nad nimi przejęli doświadczeni lekarze weterynarii. Widząc zdjęcia uratowanych moskiewskich, można przypuścić, że ich leczenie będzie nie tylko kosztowne, ale i czasochłonne
Członkowie opolskiego TOZu relacjonują postępy stan zdrowia cudem uratowanych zwierząt na swoim oficjalnym fanpage'u na Facebooku. W chwili odebrania ich z rąk właścicieli większość psów miała chore oczy, u kilkunastu potwierdzono entropium, czyli podwinięcie powieki. Wśród nich są też zwierzętami zmagające się ze skrajnym wychudzeniem, a także z guzami i problemami skórnymi. Jeden z czworonogów walczy o życie.
Wolontariusze apelują o wsparcie darczyńców oraz pomoc finansową, która w obecnej chwili jest na wagę złota. Zebrane pieniądze pozwolą pokryć koszty leczenia blisko siedemdziesięciu moskiewskich oraz koszty umieszczenia ich w psich hotelikach. Po tym, jak zwierzęta wrócą do zdrowia, prawdopodobnie mogą liczyć na to, że wkrótce zostanie rozpoczęty proces adopcyjny w ich imieniu. Wciąż mają wielkie szanse na znalezienie domu, gdzie właściciele będą ich szczerze kochać.
Źródło: policja.pl