Plantator dopadł złodzieja. Był tak przeżarty, że nie mógł wejść na drzewo, "Impreza się skończyła"
Pielęgnowanie plantacji roślin jest bardzo wymagającym wyzwaniem. Nawet najmniejszy błąd może sprawić, że sadzonki z dnia na dzień zmarnieją i cała praca pójdzie na marne. Opiekunowie młodych roślin muszą uważać na szkodniki, zmiany pogody oraz na… złodziei. Na jednej z plantacji, na której hodowane są sadzonki roślin zagrożonych wyginięciem, ktoś dokonał szkód na ponad 25 000 złotych. Wielotygodniowa praca poszła na marne. Sprawcę udało się złapać na gorącym uczynku.
Ktoś zniszczył sadzonki warte wiele pieniędzy
Na ochronę bioróżnorodności składa się wiele różnego rodzaju działalności. Jedną z nich jest rozmnażanie roślin zagrożonych wyginięciem. Dzięki temu procesowi, podrośnięte sadzonki można wykorzystać do odbudowy naturalnych siedlisk. To bardzo ważne z punktu widzenia ochrony nie tylko flory, ale również fauny.
Jednym z gatunków, który do przetrwania potrzebuje ludzkiej pomocy, jest eukaliptus. Na jednej z plantacji, specjalizującej się hodowli tego gatunku doszło do okropnych wydarzeń. Pracownicy pewnego dnia zorientowali się, że ktoś zniszczył ogromną część sadzonek, które jeszcze dzień wcześniej były pełnowartościowymi, młodymi roślinami. Oszacowano, że straty wynoszą około 6 000 dolarów, czyli ponad 25 000 złotych.
Kotka wbiegała do komendy za każdym razem, gdy otwierały się drzwi. TAK zachował się komendantByły pewne podejrzenia
Plantacja eukaliptusów, na której doszło do masowej dewastacji sadzonek, jest dobrze zabezpieczona. Dlatego na początku założono, że sprawcami całego zamieszania są oposy. To wyjątkowo sprytne stworzenia, które z łatwością byłyby w stanie przeskoczyć ogrodzenie. Ponadto ssaki te uwielbiają eksplorować nowe tereny oraz psocić. Co więcej, złodziejstwo istnieje również w świecie zwierząt.
Skala zniszczeń była na tyle duża, że uznano, że nie zrobiła tego jedna istota. Wszystkie części układanki zaczynały do siebie pasować. Oposy lubią spędzać czas w grupach. Bardzo prawdopodobne wydawało się być to, że jakaś szalona rodzinka postanowiła urządzić sobie nietypową zabawę na terenie plantacji.
Ku zdziwieniu specjalistów, prawda okazała się być zupełnie inna.
Sprawca został przyłapany na gorącym uczynku
Po pewnym czasie okazało się, że autor ogromnych szkód wciąż jest na terenie plantacji. Co więcej, był tak objedzony, że miał trudności z poruszaniem się. Pierwszy trop okazał się być nietrafiony.
Zniszczeń dokonał łakomy koala. To gatunek, który żywi się wyłącznie tą rośliną. Okazało się, że wyjątkowo sprytny osobnik jakimś tajemniczym sposobem dostał się na teren plantacji i pod osłoną nocy wykorzystał niepowtarzalną okazję, jaką była ogromna ilość pożywienia.
Przejedzony złodziejaszek został przeniesiony w bezpieczne miejsce, na dużego eukaliptusa w pobliżu plantacji. Tam spokojnie będzie mógł kontynuować swoją ucztę.
Źródło: bbc.com, facebook.com/wwfaustralia