Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Pijany mężczyzna z całej siły kopnął psa w głowę, Aresik już nie wstał. Postawa policji była skandaliczna
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 22.12.2023 13:00

Pijany mężczyzna z całej siły kopnął psa w głowę, Aresik już nie wstał. Postawa policji była skandaliczna

Zabicie psa przy paczkomacie
Zabicie psa przy paczkomacie. źródło: facebook/ Twoje Radio Tylko Przeboje

Pani Melania, mieszkanka Stargardu (woj. zachodniopomorskie) ze swoim 14-letnim kundelkiem Aresem odbierała przesyłkę w paczkomacie. Do psa podszedł około 50-letni mężczyzna w stanie upojenia alkoholowego, który kopnął go w głowę. Siła uderzenia była tak duża, że pies zmarł na miejscu. Po wszystkim jak gdyby nigdy nic poszedł na zakupy. Jak informują świadkowie, pomimo wezwania na miejsce zdarzenia policji sprawca nie został zatrzymany, ani przebadany alkomatem. 

Pies zabity przez pijanego mężczyznę. Z potężną siłą kopnął zwierzę w głowę

W sobotę 16 grudnia o godzinie 20:00 na osiedlu Hallera w Stargardzie doszło do przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Pijany mężczyzna w średnim wieku, ze znanego tylko sobie powodu, kopnął psiego seniora, który towarzyszył swojej opiekunce w odbiorze przesyłki z paczkomatu.

Zwierzę bezwładnie upadło na chodnik i już z niego nie wstało. Na pomoc ze strony lekarzy weterynarii było już niestety za późno. Ares zmarł na miejscu, a jego śmierci przypatrywała się zszokowana właścicielka. Po całym zdarzeniu agresor poszedł do pobliskiego sklepu na zakupy, po czym wrócił do swojego mieszkania w bloku nr 13. 

Jak dowiadujemy się z komentarzy właścicielka Aresa pod wpisem zamieszczonym w mediach społecznościowych, mężczyźnie odpowiedzialnemu za uśmiercenie zwierzęcia przeszkadzało to, że pies prowadzony na smyczy szczeknął w jego kierunku. 

Wyjątkowe pomysły na prezenty dla Twojego pupila. Uszczęśliwisz nie tylko jego, ale też siebie

Oprawca zwierząt dalej chodzi wolno. Rodzina mężczyzny przedstawia inną wersję zdarzeń

O popełnionym przestępstwie powiadomiono służby. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji przeanalizowali zgromadzone informacje oraz zabezpieczyli sklepowy monitoring, który okazał się kluczowy dla sprawy i ustalenia tożsamości sprawcy.

Pomimo iż okrutny czyn zasługuje na surową karę — taką, która ostudzi innych potencjalnych “silnych wobec słabszych”, sprawca ponoć nie został nawet zatrzymany przez policję mimo grożącej mu kary więzienia. Jak ustaliła redakcja “Twojego Radia”, z relacji świadków wynika, że mężczyzna przyznał przed policją, że pił alkohol, jednak odmówił poddania się badaniu na jego zawartość w organizmie. Funkcjonariusze mieli poprzestać na jego oświadczeniu. W dodatku nie dokonano badania ani na zawartość alkoholu, ani na obecność narkotyków. 

Pytania dziennikarzy odnośnie dokładnych okoliczności zdarzenia i prowadzonych działań policja skwitowała standardową formułką o trwających czynnościach wyjaśniających. 

Opiekunowie Aresa pogrążeni w rozpaczy. "Straciliśmy członka rodziny"

Ciało Aresa zostało poddane sekcji zwłok, a opiekunowie podkreślają, że nie zaznają spokoju, dopóki sprawca nie zostanie ukarany za odebranie im czworonożnego przyjaciela. 

Był radosnym, zdrowym seniorem. Zawsze witał nas całusami, wychował nasze córeczki, czekał na smakołyki pod stołem. Mógł żyć jeszcze wiele lat… Jednym kopnięciem w głowę stracił swoje piękne i beztroskie życie. Straciliśmy tragicznie CZŁONKA RODZINY. Czujemy pustkę i niewyobrażalny ból. Oby system sprawiedliwości się sprawdził - powiedziała pani Marlena Walendziak, mieszkanka Stargardu i jedna z osób sprawujących opiekę nad zabitym psem Aresem. - Nie pozwolimy, aby sprawa została zamieciona pod dywan.

410952045_6607358736037086_7973146677906284565_n.jpg
Pies Ares stracił życie z winy pijanego mężczyzny. źródło: facebook/Marlena Walendziak

Z dziennikarzami “Twojego Radia” skontaktowała się rodzina mężczyzny, który jest odpowiedzialny za uśmiercenie zwierzęcia. Przedstawili oni inną wersję wydarzeń. Tymczasem w sekcji komentarzy pod oryginalnym wpisem internauci ubolewają nad podejściem służb do zaistniałej sytuacji i odpuszczenie sprawcy konsekwencji. Nie brakuje też osobistych wyznań osób, które doświadczyły podobnej tragedii.

Skur***, inaczej nie można takich ludzi nazwać, zabił naszego psa. Kopnął go w pyszczek, bo na niego szczekał. Był pod wpływem alkoholu. Cały czas trzymałam smycz w rękach. Policja szybko znalazła sprawcę - czytamy wypowiedź innej mieszkanki Stargardu pod wpisem.

Co za różnica, czy był pijany czy trzeźwy. To nie ma żadnego znaczenia. Zabił psa ze szczególnym okrucieństwem. To są fakty. Bardzo współczuję opiekunce psiaka - komentuje jedna z poruszonych internautek.

Źródło: Twoje Radio