Piesek zostawiony na balkonie, stał już za barierką. Nie do pomyślenia, co robili wtedy właściciele
Przy opiece nad dziećmi oraz zwierzętami nieocenioną rolę grają wyobraźnia oraz zdrowy rozsądek. Nie służą one tylko zabawie, choć oczywiście są w niej potrzebne, ale mogą też zapobiec sytuacjom bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia. Niestety, właściciele niewielkiego pieska rasy shih tzu wykazali się rażącym brakiem odpowiedzialności, pozostawiając otwarte drzwi na balkon, podczas gdy sami przebywali poza domem. Zwierzę wyszło za barierkę i w każdej chwili mogło spaść z dużej wysokości.
Pies na balkonie na drugim piętrze. Zwierzę trzęsło się ze strachu
Wszystko zaczęło się dzięki czujności mieszkańców jednego z osiedli w Tarnowskich Górach. 3 lipca wzrok wszystkich przechodniów skierowany był na drugie piętro budynku wielorodzinnego. Ich troska o czworonożnych przyjaciół uratowała malutkiego pieska rasy shih tzu, który wyszedł za barierkę wąskiego balkonu. Nie tracąc cennego czasu, który mógł zadecydować o życiu lub śmierci zwierzaka, sąsiedzi zaangażowali się w sprowadzenie go na ziemię.
Strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Tarnowskich Górach otrzymali zgłoszenie dotyczące czworonoga w tarapatach i niezwłocznie przybyli pod wskazany adres. Uzbrojeni w koce ustawili się pod budynkiem i zachęcali zwierzaka do skoku wprost w ich objęcia.
Zostawili je nie dość, że w nagrzanym aucie, to zamknięte w klatce. Zareagowali przechodniePsu dokuczało pragnienie. Nie przestawał chłeptać wody
Zwierzak finalnie przełamał strach i skoczył z drugiego piętra, zaliczając miękkie lądowanie. Po wstępnej ocenie stanu jego zdrowia podstawiono mu pod pyszczek butelkę z wodą, aby ugasił pragnienie. Nie wiadomo, ile czasu spędził na balkonie, jednak zachłanność, z jaką pił, nie pozostawia wątpliwości, iż upał osłabił jego organizm.
Wychylanie się przez okno lub spadek z wysokości mogło mieć tragiczne konsekwencje dla pozostawionego bez opieki psa. Dodatkowo gdyby shih tzu pozostał na balkonie jeszcze kilka chwil dłużej, mógł dostać udaru cieplnego. Na szczęście, historia ta zakończyła się szczęśliwie dla czworonoga. Wartym podkreślenia jest fakt ogromnej empatii i właściwej reakcji widzących całe zdarzenie sąsiadów. Taka postawa jest godna pochwały.
Właścicieli w tym czasie nie było w domu
Właściciele psa, który nie zastano w mieszkaniu, dali pokaz porażającej beztroskości. Niewykluczone jednak, że nie byli oni świadomi, że pies wydostał się na balkon, a tym samym był wystawiony na ogromny stres i traumę. Niemniej w żadnym wypadku nie usprawiedliwia to ich postępowania. Wypadkowi można było zapobiec zwykłym zamknięciem balkonu.
Na nic zdają się apele służb o niepozostawianie zwierząt i dzieci w nagrzanych samochodach czy pilnowanie kotów, kiedy w domu zostawiamy uchylone okna. Pragniemy zatem przypomnieć, że znęcanie się nad psem to nie tylko przemoc fizyczna, lecz także narażanie zwierzęcia na stres, utratę zdrowia czy śmierć.
Źródło: Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach