Pies spędził 54 dni w klinice po ataku napastników na spacerze. Tak pożegnał go personel po wypisie
Niesamowitej przyjaźni między psem i jego właścicielem zagrozili uliczni bandyci. Ofiarą ich ataku padł niewinny pies. Stan zwierzęcia był na tyle poważny, że musiał spędzić półtora miesiąca w klinice weterynaryjnej, przechodząc przez kolejne ryzykowne zabiegi. Kiedy w końcu nadszedł moment wypisu ze szpitala, na psa i jego pana czekała niespodzianka. Oczarowany pupilem personel postanowił w wyjątkowy sposób uczcić zwolnienie podopiecznego.
Zaatakowała ich grupa przestępców. Pies został postrzelony w plecy
Paul Santoro jest kochającym właścicielem psa Lucka. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Od samego początku znajomości można było wyczuć wyjątkową więź między tą dwójką. Ich wspólnemu szczęściu zagroziła jednak grupa przestępców.
Podczas wspólnego spaceru po brazylijskim Rio de Janeiro podeszli do nich nieznajomi mężczyźni. Okazało się, że byli uzbrojeni i nie mieli dobrych zamiarów. Mężczyźni chcieli ich okraść. Paul i Luck w porę wyczuli niebezpieczeństwo i rzucili się do ucieczki. Niestety nadal byli w zasięgu uzbrojonych napastników, którzy wystrzelili broń w kierunku psa. Luck został trafiony w plecy.
Psi strażak nie przestawał kichać, trafił do weterynarza. Diagnoza to ostrzeżenie dla innych czworonogówRannego psa czekały wyczerpujące operacje. Nie tracił pogody ducha
Paul natychmiast pospieszył do kliniki weterynaryjnej, żeby uratować życie pupilowi. Był w szoku, ale kurczowo trzymał się nadziei, że ukochanego Lucka uda się uratować.
– Byli w stanie zatrzymać krwawienie – relacjonował Paul. To był dopiero początek drogi Lucka do wyzdrowienia.
Pies wymagał aż trzech ratujących życie operacji. Każda z nich była ryzykowna i nie było pewności, że wszystko się uda. Paul jednak nie przestawał wierzyć, że przed nim i Luckiem są jeszcze długie lata przyjaźni.
– Był hospitalizowany przez 55 dni – powiedział Paul. – Jego wola życia była niezwykła. Jest wojownikiem.
Radosny psiak od razu zaskarbił sobie sympatię personelu kliniki. Dzielny pacjent rozjaśniał każdy ich dzień. Nie dało się przejść obok niego obojętnie, emanował energią i nieokiełznaną radością z życia. Był prawdziwym wojownikiem i mimo skomplikowanych operacji, które przedłużały jego rekonwalescencję, nie tracił optymizmu. Taki psi pacjent to prawdziwy skarb.
Tak pożegnał go personel po wypisie – wzruszające nagranie
Luck spędził w klinice trochę czasu i zżył się z personelem. Jego przyjacielskie nastawienie pomagało mu nawiązywać więzi z tymczasowymi opiekunami, którzy byli zauroczeni pupilem. Pies był inspiracją dla personelu weterynaryjnego, który pod koniec pobytu uznawał czworonoga za przyjaciela.
Kiedy nadszedł dzień zwolnienia Lucka z kliniki, wszyscy cieszyli się, że cierpienie pupila dobiegło końca. Nie mogli jednak pozbyć się smutku, że czworonożny przyjaciel ich opuszcza. Nawiązali z psem wyjątkową więź i chcieli, żeby on i jego pan o tym wiedzieli. Postanowili uczcić moment wypisu niespodziewanym pożegnaniem.
Na filmiku umieszczonym w serwisie społecznościowym TikTok nagrano moment pożegnania pupila. Widać wąski korytarz, którym przechodzi Luck z właścicielami. Pod ścianą ustawiony jest personel kliniki. Wszyscy mają szampański humor i klaszczą. Usłyszeć można wiwaty.
Widać, jak zdezorientowany psiak próbuje przejść korytarzem, ale jego uwagę rozpraszają wszyscy ukochani ludzie. Wokół jest tylu jego przyjaciół. Cierpliwie czeka i zatrzymuje się przy każdym, żeby dać im szansę na pożegnanie. Za nim idzie właściciel, który również żegna się z personelem, zbijając z nimi piątki i wymieniając gratulacyjne uściski dłoni.
Na samym końcu widać, jak Luck z wyczekiwaniem patrzy na Paula. Pies nie może się doczekać, kiedy będzie mógł spędzić czas z ukochanym panem sam na sam.
– To było uczucie czystego szczęścia – opisał moment wypisu Paul.
Źródło: TikTok, thedodo.com