Pies na spacerze uparcie ciągnął ją do kupki liści. Zrozumiała, o co mu chodzi, dopiero gdy podeszła bliżej
Kobieta spacerująca z psem nie mogła opanować swojego pupila. Było to dziwne przede wszystkim dlatego, że czworonóg zazwyczaj był bardzo grzeczny. Jednak tym razem jak szalony, uparcie ciągnął do niczym niewyróżniającej się kupki liści. Dopiero kiedy opiekunka psa lepiej przyjrzała się niepozornej stercie, zdała sobie sprawę z tego, że zwierzak chciał jej coś pokazać. Wśród rozkładających się liści leżała istota, która potrzebowała natychmiastowej pomocy.
Pies zaczął ciągnąć smycz. Znalazł coś, co zaniepokoiło jego opiekunkę
Kobieta o imieniu Joda wybrała się ze swoim pupilem na spacer szlakiem Enola Low Grade. To spokojne miejsce, w którym natknąć można się na wiele ciekawych gatunków zwierząt. Jednak w chłodnych okresach w roku jest tam zdecydowanie bardziej pusto niż wiosną i latem. Dlatego właścicielka czworonoga bardzo zdziwiła się, gdy jej zazwyczaj grzeczny pupil, nagle zaczął uparcie ciągnąć w stronę niepozornie wyglądającej kupki liści. Za nic nie chciał odpuścić.
Opiekunka psa postanowiła sprawdzić, co wzbudziło w jej pupilu tak ogromne poruszenie. Na początku sądziła, że w stercie zeschniętych liści nic nie ma. Dopiero kiedy dokładniej się przyjrzała, zdała sobie sprawę z tego, że leży w nich istota, która potrzebuje natychmiastowej pomocy. To był dziki drapieżnik. Dlatego Joda postanowiła poinformować o zdarzeniu profesjonalistów.
Stanęła na środku drogi i ani myślała się ruszyć. Gdy wezwano Straż Miejską, na jaw wyszła smutna prawda W ich domu coś cuchnęło, więc zaczęli szukać winowajcy. Przerazili się, gdy zajrzeli pod pralkęDrapieżny ptak potrzebował natychmiastowej pomocy
Joda skontaktowała się z przedstawicielem organizacji Raven Ridge Wildlife Center. To jednostka zajmująca się ratowaniem dzikich ptaków. Poinformowała, że znaleziona przez nią sowa jest żywa, ale nie próbowała przed nią uciekać. Prawdopodobnie zwierzę nie jest w stanie utrzymać się na nogach.
Wolontariusze z Raven Ridge Wildlife Center natychmiast udali się we wskazane miejsce w celu zabezpieczenia ptaka. Okazało się, że to młoda sowa rogata. Jeden z największych latających drapieżników, żyjących na terenie Enola Low Grade. Zwierzę było wyziębione odwodnione i zdezorientowane. Rokowania były złe. Specjaliści nie ukrywali, że ptak nie ma dużych szans na przeżycie. Pomimo tego zrobili wszystko, aby dać mu szansę na odzyskanie sił.
Sowa wciąż walczy o życie
Młoda sowa została włożona do inkubatora. Poddano ja płynoterapii oraz antybiotykoterapii. Pierwsza noc spędzona w siedzibie organizacji była kluczowa. Aktywiści liczyli się z tym, że ptak może jej nie przetrwać.
Ku zaskoczeniu najbardziej doświadczonych specjalistów, sowa po kilkunastu godzinach od otrzymania pomocy poczuła się nieco lepiej. Wciąż była bardzo słaba, ale była w stanie już utrzymać prosto głowę i się napić. Nadal nie wiadomo, czy odzyska pełnie sił. Jednak przedstawiciele Raven Ridge Wildlife Center zapewniają, że będą walczyć, dopóki będą, chociażby niewielkie szanse na to, że ptak będzie mógł jeszcze rozprostować skrzydła i żyć bez bólu.
Źródło: thedodo.com, facebook.com/ravenridgewildlife