Czy pies uratuje cię przed niebezpieczeństwem? Nie każdy może liczyć na pomoc
Mówi się, że pies to najwierniejszy przyjaciel człowieka. Fakt ten potwierdziły badania preprowadzone na 60 czworonogach należących do różnych ras. Ujawniły one nieco zaskakującą, a zarazem trochę przykrą prawdę. Psy, nawet jeśli bardzo tego chcą, nie zawsze są w stanie pomóc właścicielowi w opresji.
Czy pies uratuje człowieka przed zagrożeniem?
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Arizonie udowodnili, że nie tylko specjalne, ratownicze psy będą starać się pomóc człowiekowi w opałach. Każdy pies, niezależnie od rasy, ma w swoich genach chęć niesienia pomocy.
Niestety jednak większość psów, mimo dobrych chęci, nie jest w stanie sprostać wszystkim zadaniom. Eksperyment, który wykonano w Arizonie, wyglądał następująco. Przed psami stawano wielkie pudła z lekkimi drzwiami, w których "uwięzieni" byli właściciele. Mieli oni krzyczeć i wzywać pomocy.
Praktycznie wszystkie psy podbiegły do skrzyń, reagując na rozpaczliwe wołania właścicieli. Problem polegał jednak na tym, że jedynie co trzeci pies był w stanie te drzwi otworzyć. Reszta nie poradziła sobie z tym zadaniem i nie "uratowała" swoich właścicieli, bo nie wiedziała, jak to zrobić.
To zarazem optymistyczne i pesymistyczne stwierdzenie. Przy odrobinie szczęścia, w razie opresji czworonóg pomoże swojemu właścicielowi. Jednak w większości przypadków, niestety, psy nie potrafią poradzić sobie z utrudnieniami i przeciwnościami losu, więc po czasie są zmuszone się poddać.
- Około jedna trzecia psów uratowała swojego zrozpaczonego właściciela. Samo w sobie nie brzmi to zbyt imponująco, ale gdy przyjrzeć się mu bliżej, naprawdę robi wrażenie. Kluczem jest tu fakt, że nie wszystkie psy zrozumiały sposób otwierania pudła, a więc odsetek psów, które faktycznie uratowały swoich właścicieli, został znacznie zaniżony przez te psy, które chciały to zrobić, ale nie umiały - powiedział psycholog Joshua Van Bourg z Uniwersytetu Stanowego w Arizonie.
Motywacja do ratowania
Po tym badaniu z właścicielami zamkniętymi w pudłach naukowcy przeprowadzili jeszcze jeden, podobny eksperyment. Różnica była jedna - w pudłach tym razem zamiast właścicieli, zamknięto smakołyki. W badaniu brały udział te same psy co wcześniej. I co się okazało?
Na 60 czworonogów 19 z nich dobrało się do smakołyków, z czego 16 psów to były te same zwierzaki, które wcześniej uwolniły z pudeł swoich właścicieli! Jaki jest więc z tego wniosek? Otóż psy mają tak samo silną motywację do zdobycia smakowitej przekąski, jak i w ratowaniu członków swojego stada, czyli w niesieniu ulgi. Obie te czynności są dla psów równie satysfakcjonujące, więc i siła motywacji do wykonania zadania jest taka sama.
Wyjaśnienie, dlaczego z drugim zadaniem poradziło sobie kilka psów więcej, jest dosyć proste. W czasie pierwszego eksperymentu czworonogi były dużo bardziej zestresowane, ponieważ słyszały niepokojące głosy właścicieli. Gdy zwierzaki były spokojne, dużo łatwiej potrafiły skoncentrować się na wykonaniu zadania.
- Fascynujące w tym badaniu jest to, że pokazuje ono, iż psy naprawdę dbają o swoich ludzi. Nawet bez wcześniejszego przeszkolenia, wiele psów będzie próbowało ratować opiekunów, którzy wydają się być w niebezpieczeństwie. A kiedy im się nie uda, widzimy, jak bardzo są zdenerwowane – powiedziała psycholog Clive Wynne z Uniwersytetu Stanowego w Arizonie.
Zobacz zdjęcie:
fot. Pixaby/guvo59
Źródło: dobrewiadomosci.net.pl