Pchły były wszędzie, skakały po uratowanych kociętach. Wideo z ich pierwszej kąpieli chwyta za serce
Rodzina przygarniętych kociąt musiała przejść inspekcję w kierunku obecności pcheł. Niestety wyniki nie były pomyślne. Ze względu na młody wiek nie mogły brać leków przeciw pasożytom. Została tylko jedna opcja – kąpiel na pchły. Jak to u kotów bywa, zwierzęta okazały się antyfanami wody. Ich płacz rozrywał serce opiekunki, która musiała to zrobić dla ich dobra.
Skąd wiedzieć, czy kot ma pchły? Kocia edukatorka zdradza triki
"Hannah Shaw jest profesjonalną ratowniczką kotów, autorką bestsellerów i edukatorką humanitarną, której misją jest zmiana świata dla najmniejszych kotków" – można przeczytać w opisie kanału kobiety, która umieściła filmik z kąpieli przeciwpasożytniczej przygarniętych zwierząt. Znalezione przez Kitten Lady kocięta potrzebowały jej opieki.
Nie był to pierwszy raz, kiedy Hannah upewniała się, że jej podopieczni nie mają pcheł. Wieloletnie doświadczenia pozwoliły jej rozwinąć metody ułatwiające rozpoznanie, czy kot ma pchły. Podstawowym krokiem jest zaopatrzenie się w specjalny grzebień przeciwpchelny. Narzędzie ma gęsto upakowane ząbki, które pozwolą z łatwością usunąć pasożyty ze skóry.
Poszukiwania niechcianych lokatorów należy zacząć od nasady ogona. Tam z dużym prawdopodobieństwem znajdziesz pozostałości po pchłach, które znajdują się na Twoim zwierzęciu.
– Hej Clem, czy masz pchły? – można usłyszeć w filmiku. Hannah zwraca się do kociaka jak do dziecka.
Wystarczyło jedno pociągnięcie grzebieniem przeciwpchelnym i już znała odpowiedź. Małe kocię było gospodarzem rodziny pcheł. Hannah wiedziała, że zgromadzony na na ząbkach “brud” to prawdopodobnie pozostałości po żerowaniu. Żeby się upewnić, wzięła do ręki ręcznik papierowy i zgarnęła nim osadzone na grzebieniu ciemne kropki. Popsikała je wodą i zobaczyła, że dotychczas ciemne, ostre punkciki zaczęły się rozlewać wokół czerwienią i brązem. Wiedziała, że to odchody pcheł zawierające resztki krwi kota, a nie zwyczajny brud.
Kiedy już wiedziała, że Clem jest zapchlona, przyszedł czas na kolejne testy. Na następny ogień poszedł jej brat Jimmy, dla którego Hannah też nie miała dobrych wieści. Coraz bardziej traciła nadzieję. Kiedy przyszła pora na Chrisa i on również zdał test na pchły śpiewająco, kobieta nie wytrzymała.
– Aaaaachhh! Wszyscy mają pchły!
Kiedy Debbie i Nigel również mieli pozostałości pcheł na skórze, nie była ani trochę zdziwiona. Cała piątka kociąt potrzebowała kąpieli przeciw pasożytom.
Czy koty mają łaskotki? Pewnie nawet większe niż Ty. W tym miejscu lepiej nie przesadzaj z gilgotkamiJak wykąpać kota, który ma pchły? – spanikowane kotki miauczą przeraźliwie
Jak powszechnie wiadomo, koty nie są największymi fanami kąpieli. Niestety ze względu na młody wiek kociąt, nie było innej opcji. Nie można było im podać leków przeciwpasożytniczych, stworzonych dla starszych zwierząt. Pozostała tylko kąpiel przeciw pchłom. Niektóre z kotów przyjęły ją z gracją, a inne panicznie płakały.
Hannah przygotowała ciepłą poduszkę rozgrzewającą, ręczniki do kąpieli i szampon dla dzieci. Była gotowa na kąpiel przeciw pchłom. Niestety nie można było tego powiedzieć o gromadzie kociaków.
Kobieta zaczęła od zrobienia bariery na szyi, która miała zapobiec ucieczce pcheł na głowę zwierzęcia. Tworząc zwilżony pierścień podzieliła ciało kota na dwie części. Na początku zajmowała się jedynie tą poniżej szyi. Dokładnie umyła za pomocą szamponu ciało kota i spłukała. Następnie małą gąbeczką zajęła się myciem głowy, omijając przy tym oczy, usta i nos.
Po kąpieli ważne, żeby koty się nie wyziębiły. Ich futro łatwo nasiąka wodą i ochładza organizm. Dlatego Hannah dokładnie wytarła zwierzę i umieściła je w ciepłym kocyku, żeby siedziało na rozgrzewającej poduszce. Od razu zajęła się resztą kociego rodzeństwa.
Misja zakończyła się powodzeniem. Kocięta mogły spokojnie zasnąć bez pasożytów
Zaraz po kąpieli i odpowiednim osuszeniu koty wylądowały w ciepłym inkubatorze. Ich przesiąknięte wodą futerko zostało dokładnie wyczesane tak, żeby woda łatwiej z nich odparowywała. Cierpienie kociąt dobiegło końca.
Opiekunka zatroszczyła się także, żeby wyprać wszystkie koce, na których spały zwierzęta, kiedy chodziły po nich pchły. Podkreślała, że to krok konieczny, żeby pasożyty nie wróciły. Na materiale mogły bowiem zostać jaja pcheł.