Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Patrol Straży Leśnej urządził zasadzkę. To przez niego ginęły zwierzęta
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 16.02.2024 10:50

Patrol Straży Leśnej urządził zasadzkę. To przez niego ginęły zwierzęta

Wnykarz
Wnykarz. źródło: olsztyn.lasy.gov.pl

Choć wnykarstwo kojarzy się z czasami dawno minionymi, nadal w Polsce rocznie znajdowanych jest kilkadziesiąt tysięcy urządzeń służących do usidlenia zwierzyny w lasach i na łąkach. Skala procederu jest ogromna, a coraz to nowsze pułapki znajdowane są na trasach wędrówek leśnej zwierzyny. Nieustępliwym dążeniem do schwytania sprawcy wykazał się patrol Straży Leśnej z Nadleśnictwa Nidzica po znalezieniu martwego jelenia we wnykach. Bezlitosny kłusownik został złapany na gorącym uczynku. 

Wnykarstwo - najokrutniejszy rodzaj kłusownictwa

Wnykarstwo, inaczej sidlarstwo, to zgodnie z wyjaśnieniem przedstawionym na stronie Lasów Państwowych rodzaj kłusownictwa polegający na zakładaniu wnyków (sideł) na zwierzynę. Słownikowa definicja nie oddaje jednak skali okrucieństwa, jakiego dopuszcza się kłusownik montujący zasadzki na dzikie stworzenia. 

Wnyk to narzędzie kłusownicze w kształcie pętli z drutu lub stalowej linki, które umieszczane są na ziemi lub wysokości głowy zwierzęcia. Wśród metod praktykowanych przez kłusowników są też potrzaski, czyli samo zatrzaskujące się pułapki. Zwierzę schwytane w tego typu przeszkodę jest z reguły skazane na śmierć i ma bardzo małe szanse na samodzielne wyswobodzenie. Te osobniki, którym się to udaje, doznają dotkliwych obrażeń ciała i najczęściej w perspektywie kolejnych godzin konają w męczarniach. 

Mimo iż Straż Leśna regularnie przeprowadza patrole dzienne lub nocne terenów zagrożonych wnykarstwem rzadko udaje się namierzyć kłusownika na gorącym uczynku. Proceder ten ma charakter jednostkowy i nie zawsze wiadomo, kto urządza zasadzki na zwierzynę. Tym razem na szczęście udało się złapać sprawcę. 

Oddali 15-letniego psa do schroniska. 3 dni później odwiedził go Anioł Stróż Wbiegł mu prosto pod koła. Tragiczny wypadek z udziałem łosia

"Tradycja" wnykarstwa nie umiera. Strażnicy Leśni urządzili zasadzkę i zatrzymali kłusownika

Jak wyjaśnia Bogdan Nazar, komendant posterunku Straży Leśnej Nadleśnictwa Nidzica, od 2018 roku na terenie jednego z tamtejszych leśnictw znajdowano na drzewach po kilka wnyków rocznie. Pułapki stwarzały zagrożenie dla zwierzyny toteż takie miejsce było przez Straż Leśną regularnie monitorowane. Osoby zaangażowane w akcje “Kłusownik” wciąż znajdowały coraz to nowsze wnyki, dlatego w ostatnich miesiącach dokładały wszelkich starań, by schwytać sprawcę winnego cierpienia i śmierci dzikich zwierząt. 

Tym razem we wnyku znajdował się martwy jeleń. Zorganizowaliśmy zasadzkę. I jeszcze tego samego dnia udało się nam ująć kłusownika – dodaje komendant Straży Leśnicy z Nidzicy. 

Mężczyzna rozstawiał w lesie wnyki na dzikie zwierzęta, które — jeśli wpadłyby w pułapkę — umierałyby w męczarniach. Zapewne nie dopuszczał do siebie myśli, że od dłuższego czasu jest obserwowany przez służby i niebawem odpowie za popełnione przestępstwo.

image_gallery.jpg
Wnyki znalezione w lesie. źródło: olsztyn.lasy.gov.pl

Każdy uratowany zwierzak to wielki-mały sukces

Zastawiając w lesie wnyki bądź potrzaski, kłusownik dopuszcza się czynu zabronionego z art. 53 pkt 5 prawa łowieckiego. Określa on posługiwanie się „niedozwolonymi środkami” w rozumieniu tego przepisu. Czyn popełniony przez kłusownika zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu. 

Dzięki intensywnym działaniom Straży Leśnej problem kłusownictwa na terenach leśnych systematycznie maleje. W ich ocenie jest to niechlubna “tradycja” przekazywana z ojca na syna, dlatego po ustaleniu i złapaniu sprawcy najczęściej problem na pewien czas zanika, jednak odradza się po kilku latach. Niemniej każdy złapany kłusownik to mały sukces, a każdy zlikwidowany wnyk to jedna szansa na przeżycie zwierzaka. 

Źródło: olsztyn.lasy.gov.pl