Pasażer samolotu dojrzał nad głową wijącego się węża. Na tę okoliczność stewardzi są specjalnie wyszkoleni
Jeden z pasażerów linii lotniczych AirAsia podczas lotu dostrzegł, że tuż nad głowami podróżujących wije się wąż. Nietypowy pasażer na gapę znajdował się przy schowku bagażowym i wydawał się zdziwiony swoją obecnością podczas lotu tak samo, jak wszyscy na pokładzie. Niedługo później przewoźnik wydał oświadczenie, w którym odniósł się do zaistniałej sytuacji.
Podczas lotu zauważył węża
Jak informują zagraniczne media, podczas lotu z Bangkoku do Phuket w Tajlandii, jeden z pasażerów samolotu linii lotniczych AirAsia dostrzegł na suficie wijącego się węża. Niespotykany pasażer na gapę znajdował się tuż przy schowku bagażowym nad głowami podróżujących.
O zaistniałej sytuacji natychmiast poinformował obsługę lotu. Jednak nietrudno się dziwić, że cała sytuacja wywołała niemałe poruszenie wśród podróżujących. Choć większość z nich była mocno wystraszona, nie zabrakło śmiałków, którzy sięgnęli po telefony komórkowe, aby uwiecznić nietypową podróż na nagraniu. Niektóre z nich wylądowały później w sieci.
20-latek bez skrupułów nagrał i rozesłał znajomym, jak torturuje psa. Zwierzę nie przeżyło Kto mógł, chował się w budynku. Niedźwiedź wdarł się na posesję, piesek pokazał mu, kto tu rządziStewardzi zareagowali na dzikie zwierzę
Załoga malezyjskiej linii lotniczej niemal od razu przeszła do czynności, które pozwoliły zabezpieczyć węża, a także opanować strach podróżnych. Jeden ze stewardów starał się złapać go do plastikowej butelki, bowiem ten nie był pokaźnych rozmiarów.
Jego plan jednak nie był skuteczny, a ostatecznie pojemnik pomógł mu zrzucić węża do worka na śmieci. Po akcji ratunkowej przeprowadzonej przez obsługę lotu pasażerowie mogli spokojnie wrócić na miejsca. Wszyscy bezpiecznie dotarli do miejsca docelowego. Ani zwierzęciu, ani żadnemu człowiekowi nic się nie stało.
Przewoźnik wydał oświadczenie dot. węża w samolocie
Choć oficjalnie nie podano, jaki gatunek węża wkradł się na pokład samolotu i wraz z podróżującymi pokonał trasę z Bangkoku do Phuket, głos w sprawie zabrał przewoźnik AirAsia. Po wylądowaniu maszyna została sprawdzona przez odpowiednie służby oraz wyczyszczona i przeszła fumigację.
Bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych gości oraz załogi jest zawsze naszym najwyższym priorytetem. Bezpieczeństwo nie było zagrożone w żadnym momencie - mówił po całym incydencie Phol Poompuang, szef bezpieczeństwa korporacyjnego linii AirAsia.
Zaznaczył również, że podobne sytuacje zdarzają się wyjątkowo rzadko, jednak personel obsługujący loty jest przeszkolony na taką ewentualność.
źródło: gazeta.pl; tiktok/utusantvofficial