Panna młoda szła do ołtarza przez 10 minut. Wszystko przez dostarczyciela obrączek
Para weterynarzy wpadła na nietypowy pomysł, jak urozmaicić swoją uroczystość ślubną. Ceremonia rozpoczęła się w prawdziwie żółwim tempie - w przenośni i dosłownie. Okazuje się, że rolę dostarczyciela obrączek ślubnych pełnił ukochany pupil młodej pary - żółw o imieniu Tom.
Gdy w grę wchodzi temat przyszłego zamążpójścia, wiele par zastanawia się, w jaki sposób podać obrączkę na ślubie. Opiekę nad biżuterią symbolizującą trwałość związku małżeńskiego najczęściej powierza się świadkowi, lecz czasami dostarczana jest przez dziecko z rodziny, a nawet psy. Okazuje się, że puszyste czworonogi nie są jedynymi zwierzakami, które towarzyszą zakochanym podczas ich wielkiego dnia.
Najdłuższy spacer do ołtarza w historii
Chociaż wiele kobiet wyobraża sobie, że ich ślub będzie bajkowy, lekarka weterynarii z Arizony rzeczywiście mogła się poczuć jak bohaterka fantastycznej opowieści. Obrączki pod ołtarz dostarczył bowiem... żółw.
Goście na ślubie Ericki i Jaya Johnsonów przeżyli niemałe zaskoczenie, obserwując spacer panny młodej do ołtarza. Kobieta kroczyła powolnym krokiem w głąb świątyni i dopiero po 10 minutach wreszcie zajęła miejsce obok swojego partnera. Przed nią nieśpieszne ruchy wykonywał gad, któremu przymocowano do skorupy koszyczek z obrączkami i kwiatami.
Dlaczego tak odpowiedzialna rola, jak dostarczenie pierścionków ślubnych, przypadła akurat jednemu z najpowolniejszych stworzeń stąpających po Ziemi? Okazuje się, że parę weterynarzy specjalizujących się w egzotycznych zwierzętach połączyła właśnie miłość do żółwi. Ericka i Jay poznali się bowiem podczas wypełniania ankiety na temat dzikich żółwi.
Truskawkowa ścieżka
Zakochani zdecydowali, że ich 20-letni pupil o imieniu Tom powinien z dumą zanieść obrączki do ołtarza. Zadanie to ułatwiały mu truskawki, które rozsypano w przejściu do ołtarza. Jedząc swój ulubiony przysmak, zwierzak powoli zbliżał się do celu.
— Jest zawsze głodny i bardzo lubi truskawki, wiedzieliśmy, że to najlepszy sposób, aby zachęcić go do przejścia do ołtarza. Na co dzień nie je zbyt wielu owoców, ponieważ jest gatunkiem przystosowanym do życia na pustyni - wyjaśniła panna młoda i dodała. - Jedyną rzeczą, o którą się martwiliśmy, było to, że kobiety mogły mieć pomalowane paznokcie u nóg, a on spojrzałby na nie i pomyślał, że to owoce, zboczył z trasy i ugryzł kilka palców u nóg, ale na szczęście tak się nie stało.
Johnsonowie są bardzo dumni ze swojego podopiecznego, który spisał się na medal. A co Wy sądzicie o zapraszaniu zwierząt na uroczystości ślubne? Czy chcielibyście, by Wasze ukochane pupile towarzyszyły Wam podczas wesela?
Zobacz zdjęcie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Od poniedziałku w Biedronce niezwykłe gadżety dla zwierząt. Skradną serce każdego pupila
-
Suczka wyglądała, jakby już nie żyła. Gdy się wybudziła, czekało na nią nowe życie
-
Koszmarny finał wizyty u psiego fryzjera. Wystarczył jeden błąd, by doszło do tragedii