Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Osierocone lisy trafiły do ośrodka rehabilitacyjnego. Choć wyglądają jak maskotki, nie wolno ich dotykać
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 12.04.2023 18:12

Osierocone lisy trafiły do ośrodka rehabilitacyjnego. Choć wyglądają jak maskotki, nie wolno ich dotykać

None
facebook/Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi"

Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi" poinformowało, że pod ich opiekę trafiły osierocone lisy. Mama sześciu maluchów zginęła pod kolami samochodu. Nie wszyscy mogą zdawać sobie sprawę, że choć wyglądają jak urocze maskotki, po żadnym pozorem nie powinno się ich dotykać i oswajać z człowiekiem.

Maleńkie lisy zostały znalezione w rurze melioracyjnej, gdzie najpewniej przyszły również na świat. Pracownikom ośrodka bezpiecznie udało się je odłowić w Łambinowicach. Na szczęście już teraz są pod opieką specjalistów, którzy zadbają o to, żeby nie stało im się nic złego i wyrosły na pełne sił osobniki.

Znaleziono osierocone lisy. Ich matka zginęła w wypadku

Mieszkańcy miejscowości Łambinowice poinformowali Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt “Avi”, że w przydrożnym rowie melioracyjnym leży samica lisa, a tuż obok niej z nory wychodzą jej młode. Nie byli obojętni na ich los, ponieważ zdawali sobie sprawę, że osierocone liski najpewniej nie przetrwają bez swojej matki.

Odłowieniem maluchów zajęła się lokalna organizacja, która pomaga bezdomnym psom i kotom. Nie da się ukryć, że warunki atmosferyczne, które obfitowały w deszcze, zdecydowanie nie ułatwiały im zadania. 

- Szczeniaki przez 3 dni były odławiane i przekazywane do naszego ośrodka. Odławiane podczas silnych zeszłotygodniowych ulew, kurczowo trzymały się życia podtapiane przez zbierającą się wodę w rowie - czytamy we wpisie w social mediach Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt “Avi”.

Czy pies może jeść jajka - surowe lub gotowane? Jakich potraw nie podawać psu?

Małe lisy są już bezpieczne

Po badaniach, które przeprowadzili lekarze współpracujący z ośrodkiem, na jaw wyszło, że małe liski to dwie samice i cztery samce. Aby nie podzieliły losu matki rozjechanej przez samochód, póki co zostaną pod ich opieką. Placówka ma bowiem zgodę na przetrzymywanie dzikich gatunków od Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

- Mają dobry apetyt, więc mam nadzieję, że szybko będą rosły. Chodzi o to, żeby z wybiegu nie pouciekały. Tam nie będą miały kontaktu z człowiekiem, więc o oswajaniu nie ma mowy - czytamy.

Jesienią, kiedy maluchy podrosną, przybiorą na masie i staną się silniejsze, zostaną wypuszczone na wolność. Ich opiekunka zapewnia, że choć wyglądają jak maskotki, a rude futerko tylko dodaje im uroku, nie łakną kontaktu z człowiekiem, co świadczy o ich dzikiej naturze. Takie zachowanie ma dobrze wróżyć na przyszłość, bowiem nieoswojone mają dużo większe szanse na przetrwanie.

 

Jak zachować się podczas spotkania z lisem?

Spotkanie z lisem wcale nie jest tak nieprawdopodobne, jak mogłoby się wydawać. W takiej sytuacji warto wiedzieć, w jaki sposób należy się zachować, aby nie narazić ani siebie, ani zwierzaka na niebezpieczeństwo. Przede wszystkim należy zachować spokój - najlepiej starać się go zignorować. Zestresowany lis jest skory do ataku i w zwyczajnych okolicznościach większość zdrowych osobników po prostu będzie chciała jak najszybciej się oddalić. Warto wspomnieć, że niektóre osobniki chorują na wściekliznę. 

Z kolei jeśli podczas spaceru napotkamy norę lisa z młodymi, pod żadnym pozorem nie należy ich dotykać. Choć może być naprawdę trudno się oprzeć, takim zachowaniem można narazić je na odtrącenie matki, która bez najmniejszego problemu wyczuje zapach człowieka. 

338944402_167640706171815_7339646027985497647_n.jpg
facebook/Wow That's Fantastic

źródło: nto.pl; ciekawe.org

Podarowali kociakowi jego pierwszą maskotkę. Teraz nie wyobraża sobie życia bez niej
Pewna kobieta znalazła na werandzie w miejscu pracy małego kotka. Był cały brudny, wyraźnie się bał, a w okolicy nie było ani śladu po jego rodzeństwie lub mamie. Nie miała innego wyboru, jak zabrać go ze sobą do domu i zająć się maleństwem w niedoli. Obawiała się jednak, że sama nie będzie w stanie uratować mu życia. Remedium na całe zło okazała się... maskotka.Kobieta, która znalazło bezpańskie kociątko, słusznie zauważyła, że jego stan jest dosyć ciężki. Był mocno wychudzony, a na dodatek zmagał się z problemami żołądkowymi. Gdyby nie ona, strach pomyśleć, jak potoczyłby się jego los. Po kilku godzinach kotek był już pod opieką organizacji Chatons Orphelins Montreal.
Czytaj dalej
Niedźwiedzie do odstrzału? Wójt Soliny wnioskuje o eliminację drapieżnika, który stracił bojaźń
W Wielki Piątek wójt Soliny Adam Piątkowski zabrał głos w sprawie niedźwiedzi panoszących się w pobliżu domostw. Podejmowane dotychczas działania w postaci odstraszania i płoszenia nie zapewniają należytego bezpieczeństwa, dlatego domaga się odstrzału drapieżników. Jego wniosek o eliminację niechcianych gości nie spodobał się większości mieszkańców.Jezioro Solińskie jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych na Podkarpaciu, gdzie już niebawem zjadą się urlopowicze z całej Polski. Niemniej jednak warto mieć się na baczności, gdyż niedawno informowaliśmy o bliskich spotkaniach z niedźwiedziami w gminie Solina. Drapieżniki z lasu nic nie robią sobie z obecności ludzi, a w poszukiwaniu pożywienia zakradają się na posesje. 
Czytaj dalej