Nastolatek wyrwał mu z rąk królika i zrzucił z mostu. Bezdomny nie mógł liczyć na niczyją pomoc
John Byrne to bezdomny mężczyzna, który od lat mieszka na O’Connell Bridge w Dublinie. Na chodniku nie jest jednak sam, towarzyszą mu pies i królik. Przed laty świat obiegła wiadomość, że nastolatek wyrwał mu z rąk kicającego przyjaciela i wrzucił do rzeki. Reakcja mężczyzny była natychmiastowa - rzucił się za nim z mostu.
Bezdomny nie zawahał się ani chwili, gdy zobaczył, że królik wylądował w wodzie. Zupełnie nie zważał na wysokość i rzucił mu się na pomoc. Choć nie wiedział, czy będzie w stanie uratować zwierzę, nie zważał na własne życie i był gotowy zrobić dla niego wszystko.
Bezdomny natychmiast skoczył z mostu za królikiem
Nikt nie zna przyczyny zachowania nastolatka, który podbiegł do bezdomnego na chodniku, wyrwał mu towarzyszącego królika i zrzucił go z mostu prosto do rzeki Liffey. Jednak jego opiekun nie potrzebował ani chwili do namysłu, by wskoczyć za nim do wody. Zerwał się od razu na nogi i zupełnie nie bacząc na wysokość, rzucił do wody.
Akcji ratunkowej przyglądała się grupa gapiów. Ktoś z nich wezwał na miejsce straż pożarną, która ostatecznie pomogła mężczyźnie wydostać się z rzeki. Na szczęście udało mu się ocalić swojego towarzysza, który oprócz tego, że był cały mokry i niewątpliwie najadł się strachu, był cały i zdrowy.
Tak bardzo walczyli i wierzyli, że uratują Księcia. Doberman nie żyje, ponury komunikat
Nagranie z akcji ratunkowej stało się hitem w sieci
Jeden z gapiów nagrał przebieg akcji ratunkowej, do której od razu rzucił się bezdomny. Następnie materiał udostępnił w sieci. Nie ma się co dziwić, że szybko dotarł w różne zakątki świata. Na O’Connell Bridge pojawiły się również media. O przerażającej historii, jaka spotkała królika i jego bohaterskiego opiekuna zrobiło się głośno także za granicą.
Nastolatek odpowiedział za swój czyn i został skazany na trwające 4 miesiące prace społeczne. Niestety sytuacja ta nie odmieniła losu bezdomnego. Niezmiennie od ponad 20 lat mieszka na ulicy, gdzie prosi o datki przechodniów. Prócz królika towarzyszy mu pies. Jego poświęcenie dla bezbronnego stworzenia doceniła jednak organizacja działająca na rzecz zwierząt “Aran”, która uhonorowała go wyróżnieniem.
Polacy pomogli bezdomnemu bohaterowi
Kilka lat później serwis Journal.ie poinformował, że polska społeczność choć odrobinę pomogła Johnowi. Mianowicie, gdy zobaczyli, że wciąż zmaga się z kryzysem bezdomności, postanowili zafundować mu nowy namiot wraz z wyposażeniem.
- Mieszka z przyjacielem, Darlem i czterema psami. Powiedział, że dokuczają im ogromne rzeczne szczury, ale bardzo się cieszą z nowego namiotu - informował serwis.
Niestety nawet rozgłos, jaki zapewniła mu bohaterska akcja ratunkowa królika, nie sprawił, że jego losem zajęły się odpowiednie organizacje pozarządowe i spółdzielnie socjalne. Pomimo trudnej sytuacji życiowej, z jaką się zmaga, poświęcenie mężczyzna celem ocalenia swojego zwierzęcego kompana skłania do refleksji.
źródło: wiadomosci.onet.pl; webniusy.pl