Najpierw potrącił, potem uciekł, zostawiając kotkę na środku jezdni. To był dopiero początek problemów
Młoda kotka została znaleziona na ulicy w październiku 2022 roku. Prawdopodobnie ktoś ją potrącił i nie zadał sobie trudu, żeby udzielić jej pierwszej pomocy. Kiedy pani Dagmara ją znalazła, kocię nie było w stanie utrzymać się na własnych nogach. Wyło z bólu błagając o pomoc. Dzięki natychmiastowej reakcji kobiety, udało się ją uratować, ale walka o jej zdrowie nadal trwa. Opiekunka Solis nie wie, jak sobie z tym poradzić i zwraca się z prośbą o pomoc dla podopiecznej.
Kocię leżało na ulicy i czekało na kogoś, kto się nad nim zlituje
Do naszej redakcji napłynęła wiadomość od pani Dagmary Ostrycharz, która prowadzi Dom Tymczasowy i Pomoc Zwierzętom Rozellka, mieszczący się w Bolesławcu k Wielunia. Wolontariuszka przyjmuje głównie ptaki, dzikie zwierzęta, ale także mniejsze ssaki. Pod koniec minionego roku jedną z nowych podopiecznych została młodziutka kotka o imieniu Solis. Jej historia rozpoczęła się 4 października 2022 roku. Wtedy pani Dagmara znalazła ranne zwierzę na ulicy. Zatrważająca ilość zwierząt ginie w ten sposób.
- Nie spodziewałam się, że rudawa plamka przede mną okaże się potrąconym młodym kotkiem domowym - pisze na swoich social mediach.
Kocię wyło z bólu. Ruszało jedynie przednimi łapkami, do tego było wychłodzone. Kobieta chciała jednak dać małemu rudzielcowi szansę na życie. Owinęła zwierzę własną kurtką i udała się do najbliższej kliniki weterynaryjnej. Tam zostawiła maleństwo pod profesjonalną opieką.
Po kilku dniach pani Dagmara mogła odebrać kotkę, której dała na imię Solis. Badania wykazały że była odwodniona i zarobaczona ale na szczęście nie stwierdzono żadnych złamań ani poważnych obrażeń wewnętrznych. Wszystko wskazywało na to, że Solis lada chwila odzyska pełnie sił.
Zasady etykiety spacerowej, które wciąż łamiemy. Tak poradzisz sobie z podbiegaczami i psimi natrętamiPrzez chwilę było dobrze ale szybko pojawiły się nowe problemy
Po odrobaczeniu, regularnym karmieniu i zapewnieniu ciepłego miejsca, Solis dosłownie rozkwitła. Zaczęła radośnie brykać po domu i domagać się towarzystwa. Niestety, beztroski czas nie trwał długo.
Kotka zaczęła mieć problemy oddechowe. Zdarzało się, że nawet po krótkiej zabawie kaszlała, dławiła się i nie mogła złapać tchu. Pani Dagmara musiała odwiedzić aż czterech lekarzy weterynarii, żeby udało się ustalić przyczynę problemu.
Na początku podejrzewano, że Solis ma problemy kardiologiczne, jednak po wykonaniu echa serca nie stwierdzono występowania jakichkolwiek odstępstw od normy. Odpowiedź przyniosło badanie RTG, na którym wykryto przepuklinę przeponową. Jej przyczyną jest, prawdopodobnie, wrodzona wada genetyczna.
Zabieg był skomplikowany a kotka nie zniosła go zbyt dobrze. Zaraz po operacji musiała spędzić w klinice jeszcze kilka dni na obserwacji. Ponadto, wykonano jej dodatkowe badania, żeby wyeliminować ewentualne powikłania.
- Jej stan jest stabilny, przyjmuje leki i dobrze się goi. Po zabiegu była dwa dni na szpitaliku, ze względu na utratę temperatury oraz kwasicę. Zabieg się udał i kotka w przyszłości nie będzie wymagała kolejnych operacji, tylko wizyty kontrolne - mówi nam pani Dagmara, założycielka Domu Tymczasowego i Pomocy Zwierzętom Rozellka. - Solis ma już znaleziony dom stały, u mnie niestety nie może zostać - dodaje.
Koszty zabiegów ratujących życie kotki przerasta możliwości finansowe jej opiekunki
Solis, pomimo swojego młodego wieku spędziła już mnóstwo czasu w klinice weterynaryjnej. Miała również wątpliwą przyjemność doświadczyć na własnej skórze wielu specjalistycznych metod diagnostycznych. Oczywiście to wszystko dla jej dobra.
Niestety, każde dodatkowe badanie, każdy dodatkowy dzień spędzony pod obserwacją profesjonalistów oraz sama operacja to ogromne koszty. Pani Dagmara prowadzi Dom Tymczasowy w którym ma pod opieką różne zwierzęta. Każde z nich wymaga poświęcenia czasu oraz nakładów finansowych. Mimo to kobieta nadal chce walczyć o Solis, która ma szansę na normalne życie oraz na znalezienie domu stałego. Jednak na chwilę obecną koszty związane z jej leczeniem przekraczają budżet pani Dagmary.
Każdy, kto może wspomóc panią, która dała bezdomnej kotce szansę na normalne życie, proszony jest o wsparcie zbiórki, którą znaleźć można <TUTAJ>.
Źródło: zrzutka.pl, facebook.com/RozellkaDT