Nagle osunęła się pod nim ziemia i gruchnął w przepaść. Mężczyzna był przekonany, że nie żyje
Rio jest psem rasy husky syberyjski, który najbardziej na świecie uwielbia, wraz ze swoim właścicielem, eksplorować nowe tereny. Niestety, podczas jednej z przechadzek po górzystym terenie doszło do tragedii. Ziemia pod nogami czworonoga nagle zaczęła zapadać się, w wyniku czego zwierzę spadło ze skalistego zbocza. Opiekun Rio nie wiedział, czy zwierzakowi udało się przetrwać.
To miał być przyjemny spacer. Zakończył się tragedią
Rio to husky syberyjski. Jak na przedstawiciela tej rasy przystało, czworonóg uwielbia spędzać czas aktywnie. Największą przyjemność czerpie ze swobodnego eksplorowania nowych terenów. Dlatego jego właściciel Torres często zabiera go na piesze wycieczki.
Niestety, podczas jednej z nich doszło do niespodziewanych i bardzo niebezpiecznych wydarzeń. Torres i Rio spokojnie spacerowali po górskiej ścieżce, znajdującej się nieopodal domu, w którym mieszkają. Husky, jak to pies, od czasu do czasu zbaczał ze szlaku i rozglądał się po okolicznym terenie.
Nagle okazało się, że teren, w który zapuścił się Rio, jest niestabilny. Ziemia zaczęła zapadać się pod naciskiem psich łap. Husky stracił panowanie nad sytuacją, przez co spadł ze skalistego zbocza.
Mogły zginąć pod kołami, gdyby nie on. Biegały po ruchliwej drodze, nikt nie zatrzymał się, by pomócRio zniknął
Dramatyczne wydarzenia trwały zaledwie kilka chwil. Torres w pewnym momencie zdał sobie sprawę z tego, że Rio zniknął mu z oczu i co gorsze, nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek go zobaczy.
Podczas upadku ze zbocza czworonóg mógł zranić się o drzewa lub skały, a nawet zostać zasypany osuwającą się ziemią. Co gorsza, pomoc czworonogowi mogła okazać się niebezpieczna. Wydawać by się mogło, że jest to sytuacja beznadziejna.
Pies miał dużo szczęścia
Przez pewien czas, który według Torresa trwał nieskończoność, nie działo się nic. Psa nie było słychać ani widać, pomimo nawoływań jako właściciela. Na szczęście w końcu okazało się, że Rio wyszedł z opresji niemalże bez szwanku.
Psiak o własnych siłach wrócił do swojego opiekuna. Był trochę poobijany, ale po wizycie w gabinecie weterynaryjnym okazało się, że nie dolega mu nic poważnego.
Rodzina Rio podkreśla: “Ten pies każdego dnia wnosi szczęście do naszego domu”. Cieszą się, że psiakowi ostatecznie nic się nie stało.
Źródło: thedodo.com, tiktok.com/@rio.siberianhusky