Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Na pomoc czekali 38 dni. Rodzina przeżyła na wzburzonym oceanie dzięki morskim zwierzętom
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 06.04.2023 13:49

Na pomoc czekali 38 dni. Rodzina przeżyła na wzburzonym oceanie dzięki morskim zwierzętom

None
Photograph from ‘The Last Voyage of the Lucette’ by Douglas Robertson, National Maritime Museum

Douglas Robertson i jego rodzina spędzili przez ponad miesiąc na małym pontonie dryfującym po Oceanie Spokojnym po tym, jak ich łódź została zatopiona przez orki. Cała historia rozegrała się w 1972 roku, a on sam miał wówczas 18 lat. W tamtym czasie nie było miejsca na wybrzydzanie. Po latach mężczyzna wspomina strach, jaki towarzyszył mu na myśl o byciu "zjedzonym żywcem". Gdyby nie zwierzęta morskie, jemu i jego bliskim najpewniej nie udałoby się przetrwać.

Ta historia brzmi jak gotowy scenariusz filmowy, lecz wydarzyła się naprawdę. Do nieszczęśliwego wypadku doszło 15 czerwca 1972 roku około 200 mil od wybrzeża wysp Galapagos.

Orki zatopiły ich statek. Douglas Robertson wyznał prawdę o 38 dniach oczekiwania na pomoc

W dniu 27 stycznia 1971 r. Robertsonowie wypłynęli z Falmouth w Kornwalii na pokładzie Lucette - statku zakupionego na Malcie za oszczędności życia jego rodziny. Przez następne półtora roku Douglas, jego rodzice, siostra oraz dwóch młodszych braci mieli zamiar kontynuować podróż dookoła świata, zatrzymując się w różnych portach na Karaibach. Zabrali również na pokład niedoświadczonego członka załogi, Robina Williamsa. Miał on towarzyszyć im w kolejnym etapie podróży na Wyspy Galapagos i dalej w kierunku najbardziej atrakcyjnych spośród wysp Melanezji i Polinezji - Fidżi, Samoa, Tonga, Vanuatu, Nowa Kaledonia.

W dniu feralnego zdarzenia 18-letni wówczas Douglas wraz z najbliższymi znajdował się na Oceanie Spokojnym w pobliżu wysp Galapagos. W pewnym momencie rozpędzone orki uderzyły w burtę, co spowodowało uszkodzenia żaglówki, która finalnie znalazła się pod wodą. Robertsonowie oraz ich towarzysz byli bezradni. Od tamtej pory przez 38 dni dryfowali na niewielkim pontonie ratunkowym, licząc na cud, że któryś z przepływających w tych okolicach statków ich dostrzeże.

- Ojciec nie planował tej podróży, nie odbyliśmy nawet próbnego rejsu po zatoce przed wyruszeniem w podróż dookoła świata - wspomina mężczyzna, cytowany przez BBC.

Na tratwie ratunkowej rodzina miała niewielkie zapasy. Było to zaledwie kilka butelek wody, racji żywnościowych, suchy chleb, ciastka, cebulę i owoce. W sumie to pożywienie wystarczyło im na około sześć dni. Wtedy zaczął doskwierać im ogromny głód i doskonale zdawali sobie sprawę, że aby przeżyć koniecznie muszą obmyślić jakiś plan.

Gacek już nie wróci do budki przy ulicy Kaszubskiej. Światowej sławy kot wysłany na kurację odchudzającą

By przeżyć jedli ryby, pili krew żółwi i deszczówkę

Miłośnicy tematyki morskiej mogą znać starodawną zasadę, która mówi, że jeśli żeglarze rozbiją się i nie mają nic do jedzenia, ciągnąc losy decydującą, który z nich musi poświęcić się i zostać zabity, a następnie zjedzony przez resztę, by mogli przetrwać. Robertson nie ukrywa, że wraz z rodziną podjęli temat kanibalizmu. W najgorszej pozycji znajdował się Williams jako osoba niespokrewniona z resztą rozbitków. Myślał, że zostanie on zjedzony żywcem przez swoich towarzyszy. Niemniej jednak podczas jednego z udzielonych wywiadów Douglas wyznał, że już pierwszego dnia obiecali sobie, że nigdy do tego nie dojdzie.

- Żółw był podstawą naszej diety. Piliśmy jego krew, gdy nie mieliśmy wody, suszyliśmy jego mięso, racjonowaliśmy je i przechowywaliśmy - opowiada.

Olej z tłuszczu żołwi, który wytapiali na słońcu, służył im również jako zabezpieczenie skóry. Po szesnastu dniach tratwa całkowicie się rozpadła, a cała rodzina była zmuszona zmieścić się na o wiele mniejszym pontonie. Pewnego dnia udało im się nawet upolować rekina. Aby zaspokoić pragnienie, łapali deszczówkę, którą następnie pili. Wiedzieli, że to ich jedyna szansa na przetrwanie, jednak chwil zwątpienia podczas 38 dni mieli niewątpliwie wiele.

Wybawienie nadeszło po 38 dniach

Po upływie 38 dni ponton z rozbitkami dostrzegła załoga japońskiego statku rybackiego, który zmierzał do Kanału Panamskiego. Choć nie wierzyli, że udało im się aż tyle przetrwać, byli niezmiernie wdzięczni nie tylko losowi, ale i sobie za to, że mimo ogromnych przeciwności losu i wielu chwilom zwątpienia nie poddali się.

Zarówno ojciec Robertsona, jak i on sam doświadczeniami z tego okresu podzielili się w książkach. Na ich podstawie nakręcono również film pt. “Survive the Savage Sea”, który swoją premierę miał w 1991 roku.

- Nigdy nie żałowałem tej podróży, nawet w najczarniejszych godzinach - wyznał mężczyzna.

338417944_1322153635013278_6444523627077935701_n.jpg
facebook/Blue Desert Books

 

źródło: dailystar.co.uk; bbc.com; youtube

Powiązane
wieloryb
Quiz o głębinowych "potworach". Ile wiesz o stworzeniach mórz i oceanów?
Co się dzieje z duszą po śmierci? Nigdy nie przypuszczała, jaki znak dostanie od ukochanego psa
Florencia Abraham nie mogła dojść do siebie po śmierci ukochanego psa o imieniu Guada. Golden retriever odszedł za Tęczowy Most po długiej chorobie w listopadzie ubiegłego roku. Kiedy pewnego dnia tuż obok niej zdarzyło się coś wprost nieprawdopodobnego, od razu zrozumiała, że to znak od czuwającego nad nią czworonożnego przyjaciela.W zależności od kultury, wyznania, miejsca świata, a nawet klimatu, po śmierci dusza otrzymuje wiele różnorakich możliwości. W Argentynie, skąd pochodzi Florencia Abraham, przyjęło się wierzyć, iż dusze zmarłych mogą manifestować się w innych formach. Pogrążona w żałobie opiekunka uważa, że dusza jej psa nie odeszła, lecz wróciła do niej pod inną postacią. “Objawienie” zarejestrowano na filmie. 
Czytaj dalej
Internet opanowuje kolejna zagadka. Czy widzicie na zdjęciu kota? To nie takie proste
W sieci pojawiło się kolejne wyzwanie dla internautów, dzięki któremu wszyscy chętni będą mieli okazję sprawdzić swoją spostrzegawczość. Tym razem zadanie jest bardzo proste - wystarczy znaleźć na zdjęciu kota. Jednak ten mruczek to prawdziwy spryciarz. Jesteśmy przekonani, że znajda go jedynie naprawdę uważni internauci.Internauci uwielbiają testy na spostrzegawczość zwłaszcza ze zwierzętami w roli głównej. Te sprytne stworzenia potrafią znaleźć kryjówki, w których nigdy nikomu nie przyszłoby do głowy ich szukać. Niektóre z nich potrafią zlać się z otoczeniem, jak sam kameleon. Jesteś w stanie znaleźć kota ukrytego na tym zdjęciu? 
Czytaj dalej