Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Myśleli, że koci seniorzy w końcu opuszczą schronisko. Zabrali je do domu, ale szczęście nie trwało długo
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 13.06.2023 10:39

Myśleli, że koci seniorzy w końcu opuszczą schronisko. Zabrali je do domu, ale szczęście nie trwało długo

Koty w schronisku
TikTok/aharrisphoto

W jednym ze schronisk dla zwierząt przez wiele lat mieszkały dwie zaprzyjaźnione ze sobą kotki w podeszłym wieku. W pewnym momencie wydawało się, że szczęście uśmiechnęło się do kocich seniorek. Chociaż opuściły boks i pojechały do nowego domu, niestety okazało się, że nie jest to koniec rozczarowań w ich trudnym życiu.

Niestety, starsze zwierzęta rzadko wpadają w oko ludziom odwiedzającym schroniska w poszukiwaniu wymarzonego pupila. Co więcej, jeszcze trudniej znaleźć wspólny dom dla dwóch zwierzaków. 

18-letnie kotki zostały adoptowane, tego samego dnia wróciły do schroniska

Niektórym wydaje się, że podjęcie decyzji o adopcji to najtrudniejszy element procesu związanego z przygarnięciem bezdomnych zwierząt. Nic bardziej mylnego! Pochopnie podejmowane decyzje sprawiają, że czworonogi cierpią jeszcze bardziej. Ofiarą takiej lekkomyślności stały się bohaterki niniejszego artykułu - dwa osiemnastoletnie koty od lat żyjące w schronisku. 

1 (5).jpg
TikTok/aharrisphoto

Pewnego dnia pojawiła się rodzina, która zwróciła uwagę na te niepozorne kocie seniorki. Ponadto, padła decyzja o wzięciu do domu dwóch na raz - pracownicy schroniska podkreślali, że zwierzęta nie powinny być rozdzielane - od dawna były dla siebie największym wsparciem w każdej sytuacji. 

Niestety kocie szczęście skończyło się szybciej niż ktokolwiek się tego spodziewał. Nowi właściciele jeszcze tego samego dnia podjęli decyzję o oddaniu seniorek tam, skąd zostały zabrane. Dlaczego? Problemem okazały się psy, które już od dawna były częścią rodziny. 

Para była zdziwiona, że koty boją się psów oraz nowego otoczenia! Nie zdawali sobie sprawy z tego, że pojawienie się w mieszkaniu nowych zwierząt będzie wymagało wiele pracy i cierpliwości, zarówno ze strony wszystkich czworonogów, jak i przede wszystkim opiekunów. 

@aharrisphoto Besties they are 18 year old senior cats that deserve a home, they dont deserve to be in a cold dark kennel in their golden years. They deserve so much better than to be here. If you want to save more senior cats’ lives, You know what to do! #seniorrescuecat #sheltercat #seniorcat #animalshelter ♬ Ambient-style emotional piano - MoppySound
Takie spotkania należą do rzadkości. W drzewie ukryło się zwierzątko, jak na dzikusa, jest wyjątkowo miłe

Otwarte serce nie wystarczy. Cierpliwość to klucz do sukcesu

Oddawanie do schroniska zwierząt, które zostały z niego zabrane jest powszechnym problemem. Pomimo wielu kampanii uświadamiających oraz wszelkim staraniom pracowników tego typu instytucji wciąż zdarzają się ludzie, którzy myślą, że zwierzęta ze schroniska bezproblemowo odnajdą się w nowym miejscu. 

Zarówno koty jak i psy potrzebują czasu i wsparcia aby zaufać nowym właścicielom. Właśnie tego potrzebowały dwie kocie seniorki. Niestety, otrzymały jedynie dodatkową dawkę stresu związaną z bezcelową podróżą oraz konfrontacją z obcymi psami oraz ludźmi. 

Adaptacja do nowego domu jest możliwa, nawet jeżeli mieszkają w nim już inne zwierzęta. Należy jednak robić to stopniowo i nie oczekiwać od adoptowanych zwierząt, że natychmiast poczują się "jak u siebie'. Na początku kluczowe jest zapewnienie bezpiecznej przestrzeni, w której czworonogi będą mogły w spokoju obserwować nową rzeczywistość. Wszelkie interakcje z innymi członkami rodziny (czy to ludzkimi, czy zwierzęcymi) powinny być wprowadzane stopniowo. 

Czy po każdej burzy wychodzi słońce? Zwierzęta doczekały się happy endu

Kotki po nieudanej próbie adopcji wróciły do swojej dotychczasowej klatki. Bardzo źle zniosły całą historię. Stały się bardzo nerwowe i nieufne. Pracownicy schroniska ku przestrodze postanowili opowiedzieć o tej historii. 

Perypetie kocich seniorek wyjątkowo poruszyły jedną z czytelniczek. Była to osoba, która już posiada inne zwierzęta ale jednocześnie miała świadomość tego jak powinien wyglądać proces przyzwyczajania kotów do nowego domu. 

Kocie przyjaciółki dostały kolejną szansę. Okazało się, że tym razem znalazły dom w którym będą mogły komfortowo przeżywać jesień swojego życia. Nowa właścicielka poza dużą wiedzą o potrzebach zwierząt posiada ogromne pokłady cierpliwości. Kotki mogą otwierać się w takim tempie, jakie jest dla nich odpowiednie. 

@aharrisphoto Replying to @ellz_p8 Because of YOU we were able to save these 18 yr old seniors lives! This is the power of this medium! Stay tuned for more lives to save! #seniorrescuecat #sheltercat #seniorcat #catadoption ♬ original sound - Humane Society Broward County

Mamy nadzieję, że o tej historii usłyszy jak najwięcej ludzi zastanawiających się nad adopcją zwierząt. Ważne jest aby każdy, kto zdecyduje się na ten krok wiedział, że może on wiązać się z trudnymi sytuacjami. Nie każdy zwierzak potrafi zaufać człowiekowi na nowo a wiele z nich potrzebuje na to mnóstwo czasu. Lepiej nie brać bezdomnych czworonogów pod swój dach tylko po to by zaraz z powrotem je oddać. 

Źródło: woopets.fr

Jedno kocię z porzuconego miotu było wyjątkowo małe, nie wiedzieli, czy przeżyje. "Ledwo się poruszał"
Kociątko
Znaleziono go z dwiema siostrami. Był tak malutki, że nie wiedziano, czy przeżyje. Mały Sebastian ważył niespełna połowę tego, co powinien. Chociaż miał już tydzień, był wielkości nowonarodzonego kocięta. Kiedy go znaleziono, jego opuchnięte oczy nie chciały się otworzyć, a jego brzuszek toczył stan zapalny. Zastępcza mama musiała stoczyć zaciętą walkę o życie i zdrowie małego mruczka.Penny Richards, wolontariuszka organizacji pro-zwierzęcej, wzięła do siebie troje kociąt z porzuconego miotu. Wszystkie z nich potrzebowały opieki, ale szczególną troską musiała otoczyć Sebastiana. Mruczek znacząco odbiegał od sióstr wielkością, jego ciało było dwa razy mniejsze. 
Czytaj dalej
Zmęczone, obolałe, ale ufne i łagodne. Dwie sunie przybłąkały się do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów
Porzucone sunie
Nad ranem 9 czerwca do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów zawitali niecodzienni goście. Dwie sunie udały się tam na odpoczynek, schodząc z Tatr. Nie wiadomo, jak znalazły się w górach, ani też kto jest ich właścicielem. Psiaki były całkiem same, ale zachowywały się jak przyjaciółki na wspólnej wycieczce. Czyżby zwierzęta zostały porzucone?Na zwierzęta natknęli się pracownicy schroniska. Zmęczone górską wędrówką sunie postanowiły odpocząć. Dzięki łagodnemu usposobieniu od razu zaskarbiły sobie sympatię wszystkich wokół. Ich pochodzenie pozostaje zagadką.
Czytaj dalej