Swiatzwierzat.pl Pozostałe Myślała, że adoptowała zwykłe kociątko, dopiero sąsiedzi ją uświadomili. „Za 6 miesięcy wydrapie ci oczy"
facebook/Jill Masengale Hicks

Myślała, że adoptowała zwykłe kociątko, dopiero sąsiedzi ją uświadomili. „Za 6 miesięcy wydrapie ci oczy"

25 listopada 2021
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Pewna mieszkanka Stanów Zjednoczonych omal nie potrąciła zwierzaka, który przebiegał jej drogę. Dziewczyna zlitowała się nad maluchem i postanowiła zabrać go ze sobą do domu. Gdy opublikowała jego zdjęcia na Facebooku, internauci natychmiast zwrócili uwagę, że adoptowany zwierzak wcale nie jest zwykłym dachowcem.

Jill Hicks jechała autostradą, kiedy nagle zauważyła na jezdni puchate stworzenie. Kiedy wysiadła z samochodu i próbowała je przepłoszyć, zauważyła, że jest to małe kociątko. Zagubiony zwierzak drżał ze strachu.

Kotek pojechał z kobietą do domu

Kobieta wzięła malucha na ręce i zeszła na pobocze. Aby upewnić się, czy w pobliżu nie kryje się jego mama, przeczesała okoliczne krzaki i zarośla. Niestety, po kotce czy reszcie rodzeństwa nie było ani śladu.

Jill podejrzewała, że kotek mógł zostać wyrzucony z samochodu. Doskonale zdawała sobie sprawę, że autostrada nie jest odpowiednim miejscem dla kilkutygodniowego zwierzęcia, który w każdej chwili mógł wpaść pod koła nadjeżdżających pojazdów. Z tego powodu postanowiła go przygarnąć.

Amerykanka wróciła do swojego samochodu i ułożyła kociątko na siedzeniu obok. Ku jej zaskoczeniu maluch próbował wspiął się po jej ramieniu i owinąć wokół jej szyi. Gorączkowo poszukiwał miejsca, w którym mógłby się zwinąć w kulkę. Najwyraźniej wciąż potrzebował matczynego ciepła.

Kobieta nie była w stanie prowadzić pojazdu z kotkiem na ramionach, dlatego ściągnęła sweter, opatuliła go i ułożyła obok siebie. Wówczas rozpoczęła się ich wspólna przygoda.

Zwierzątko skrywało sekret

W domu Jill mieszkał już dorosły kot i pies, dlatego w obawie o bezpieczeństwo nowego pupila przygotowała mu schronienie w garażu. Kiedy upewniła się, że ma zapewnione wszystkie podstawowe udogodnienia, zrobiła mu pamiątkowe zdjęcie i opublikowała je na Facebooku z pytaniem, czy ktoś nie chciałby go adoptować.

Tego wieczoru kobieta spieszyła się na spotkanie z przyjaciółkami, dlatego nie zdążyła nawet sprawdzić komentarzy. Planowała, że gdy tylko wróci do domu wykąpie malucha i zabierze go do swojego łóżka, aby nie spędzał nocy samotnie w garażu. Jednakże jej plany zostały pokrzyżowane przez sąsiada, który czekał na nią przed frontowymi drzwiami.

Mężczyzna spytał, czy Jill widziała komentarze pod postem i poprosił o obejrzenie znalezionego kotka. Wydawał się bardzo zmartwiony, dlatego kobieta nie miała nic przeciwko. Kiedy maluch został wyjęty z pudełka, ich uwagę przykuł nietypowy kształt ogonka. Na jego czubku znajdowała się biała plamka, zaś uszy wieńczyły ledwo widoczne frędzle. W dodatku jego pokaźnych rozmiarów łapki wydawały się nieproporcjonalne do reszty ciałka.

Werdykt był tylko jeden - znalezione kociątko okazało się być małym rysiem. Świadczyło o tym również mało tolerancyjne podejście wobec ludzi. Na próbę dotyku kotek szybko zaczynał syczeć i warczeć.

Jill niezwłocznie skontaktowała się z organizacją Wildlife Assistance Center. Wolontariusze przyjęli pod opiekę rysiątko i nadali mu imię po księżniczce elfów - Arwen. Po przebadaniu przez weterynarzy ustalono, że mała kotka została oderwana od mamy w wieku zaledwie siedem tygodni. Była bardzo odwodniona i głodna, dlatego gdyby nie spotkanie z Jill, prawdopodobnie nie udałoby się uratować jej życia.

Arwen nie zasługiwała na spędzenie życia w niewoli, dlatego kiedy dorosła i stała się w pełni niezależną samicą, została wypuszczona z powrotem do lasu.

Zobacz zdjęcia:

Źródło: For Fox Sake Wildlife Rescue

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami

Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy