Musiała uśpić schorowaną suczkę. Omal nie pękło jej serce, gdy zobaczyła, jak zareagował jej brat
Patricia Russell w internetowej grupie miłośników psów podzieliła się historią, która mocna chwyta za serce nie tylko wielbicieli czworonogów. Kobieta wyjawiła, że musiała uśpić schorowaną suczkę i choć było to dla niej bardzo trudne przeżycie, po tym, gdy zobaczyła, jak zareagował na to jej brat, omal nie pękło jej serce.
Jesteśmy przekonani, że wszyscy internauci, do których dotarło zdjęcie małej chihuahua o imieniu Leonidas, mieli ochotę po prostu wziąć go na ręce i mocno przytulić. Strata starszej, schorowanej psiej siostry musiała być dla niego niewyobrażalnym ciosem. Widząc go, łzy same napływają do oczu.
Patricia musiała uśpić schorowaną Gracy
Gracy to sunia o ciemnej sierści, która najprawdopodobniej była mieszanką labradora i basenji. Piesek był starszy od Leonidasa, którego opiekunowie nazywają również Piddle. Mimo że na początku trudno jej było przyzwyczaić się do nowego domownika, jakim był chihuahua, kiedy już zaczęli spędzać ze sobą czas, prawie nie odstępowali się na krok. Razem spali, bawili się i dzielili smakołykami.
- Trochę zajęło jej oswojenie się z nim. Była trochę jak zirytowana starsza siostra, która go kochała, ale chciała tylko żeby się wyluzował - zdradza Patricia, cytowana przez “Newsweek”.
Piddle na każdym kroku starał się naśladować Gracy. Zawsze kładł się obok niej podczas drzemki, a nawet czyścił ją swoim małym języczkiem.
Ratują zwierzęta z rąk oprawców. Proszą o Twoje 1,5%Piddle pokochał Gracy całym sercem
Wątpliwości nie podlega fakt, że Gracy stała się dla Piddle wzorem do naśladowania. Chihuahua trafiła do swoich opiekunów niedługo po tym, jak za Tęczowy Most odeszła ich poprzednia suczka Stella. Widząc smutek i pustkę na twarzy męża, Patricia zdecydowała zrobić mu taką niespodziankę. Choć finalnie to ją uznaje za swoją panią.
W związku z tym, że Gracy towarzyszyła mu od pierwszych dni w nowym domu, bardzo szybko się do niej przywiązał. Bezsprzecznie narodziła się między nimi wyjątkowa więź, a po czasie stali się najlepszymi przyjaciółmi.
Niestety na początku roku opiekunowie psów zaobserwowali, że z sunią dzieje się coś niedobrego. Zaniepokojeni faktem, że nie zjada całego jedzenia i ma wyraźnie mniej energii, zabrali ją do weterynarza, gdzie okazało się, że ma raka, który zdążył się rozprzestrzenić po całym organizmie.
Reakcja Piddle na odejście Gracy jest rozczulająca
Niestety z uwagi na to, że wcześniej u Gracy jej opiekunowie nie zaobserwowali innych objawów choroby, było za późno, aby jakakolwiek kuracja przywróciła jej zdrowie. Sunia odeszła za Tęczowy Most 2 marca br. Choć początkowo jej eutanazję zaplanowano na dzień później, Patricia i jej mąż nie mieli serca patrzeć, jak ich czworonożny przyjaciel się męczy.
Co ważne, przed odejściem Gracy, Piddle nigdy nie zostawał sam w domu, zawsze towarzyszyła mu starsza siostra. Niedługo po tych smutnych wydarzeniach, mąż kobiety był w pracy, a ona pojechała zawieźć dzieci na trening. Chihuahua po raz pierwszy został na około 2 godziny bez nikogo innego.
Kiedy Parcicia wróciła do domu, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Znalazła roztrzęsionego Piddle w pralce, gdzie znajdowało się przyszykowane pranie.
- W dniu, w którym ukrywał się w pralce, zabrałam dzieci na trening piłki nożnej i był sam przez jakieś 2 godziny. Myślę, że wszedł do pralki, ponieważ były tam nasze ubrania i mógł nas wyczuć, a także dlatego, że to pomieszczenie było zakryte i małe. Złamało mi to serce - opowiadała.
O tamtej pory, w podobnych okolicznościach kobieta zawsze stara się zostawiać włączone radio lub telewizor. Przygotowała również specjalne posłanie z jego ulubionym kocykiem i zabawkami. Jednak to nie pomaga, Piddle zawsze szuka swojej czworonożnej przyjaciółki. Jego opiekunowie zdecydowali, że niebawem zaadoptują nowego czworonoga, który wypełni pustkę w sercu nie tylko chihuahua, ale także ich samych.
źródło: newsweek.com